wtorek, 29 września 2009

i jeszcze cóś z przeszłości

podobnież Monica Lewinsky (była kiedyś taka pani), biorąc udział w jakiejś sesji zdjęciowej (w czasie tych swoich pięciu minut), zobaczywszy fotografa zapalającego cygaro, wielce się zdziwiła:
jesteś pewien, że to się trzyma w ustach?

reszta...

a Afryka głoduje

reszta...

zawsze mnie dziwiło, jak oni to wieszają

reszta...

i tak gówno, i tak nasrane

MM, dyżurny politolog krajowy, odniósł się był do wypowiedzi naszych(?) szacownych(?) luminarzy(?) kultury(?) w sprawie niejakiego Romka P., stwierdzając, że ich (luminarzy) obesrało
co do diagnozy, to zgoda (dziwna rzecz, bo ostatni raz się z nim zgadzałem, gdy komentował debatę Tusku z Kwachem), ale przesłanki jednak mizerniutkie - tutaj kompletnie się rozmija; może dlatego, że w organizacji zdaje się preferują nieco mniej odjechane (tzn. w porównaniu z obsrywaniem) praktyki typu "złoty deszcz" (join to pis)
Romka P. nie znam, za twórczością nie przepadam - parę ładnych (sensu largo) obrazków się znajdzie, jeden bardziej udany film (Bal wampirów) i to wszystko, co o nim wiem
wróć, nie wszystko!
jego nazwisko pojawia się jeszcze w Hair (w sąsiedztwie Bukowskiego)
aha, gdzieś też trafiłem na jego słowa, potwierdzające, że preferuje świeży towar: może mieć nawet piętnaście lat, byleby młodo wyglądała
jak się tak patrzę na te wypowiedzi różne, to dziwnie mi się robi
i przy lekturze obrońców, i przy wsłuchiwaniu się w chór potępieńców (a może potępiających)
słowa latają jak kaczki na polowaniu: wielki artysta, kastracja, przeżycia wojenne, pedofilia, tragedia rodzinna, gwałt...
generalnie - mówiąc prostym żołnierskim językiem - sranie w banię
całe to tupanie obrończe dziwnie przypomina Radio Erewań albo porady Pana Rumiana:
- czy to prawda, że Oscar Wild był pedałem?
- tak, ale nie za to go cenimy!
ci z drugiej strony też chrzanią tak, jakby się z głupim przez ścianę macali:
jaka pedofilia, jaki gwałt?
wystarczy sięgnąć (choć teraz to trochę trudne, jak kto niewiele pamięta) do ustaleń procesowych - szło o brzydkie czyny z nieletnią i tyle!
czy Romek P. wiedział, że posuwa trzynastolatkę, tego nie wiemy (i będziemy wiedzieć tylko, jeżeli nam sam powie) - jak sobie przypominam (a wtedy to jeszcze nie było tak, że wszystko, co ma mniej niż pół wieku nęci powabem młodości) ona za cholerę na trzynastkę nie wyglądała
tylko, że to takie ważne nie jest, podobnież jak to, że o żadnym celowym upojeniu czy przemocy mowy nie było, że bawiła się w te klocki regularnie od jakiegoś czasu, a w tym procederze dzielnie ją mamuśka wspomagała, ważne jest to, że Romek P. nie zażądał od panienki metryki i w ten sposób złamał prawo, i to przynajmniej z dwóch paragrafów (nie wiem, jak tam, ale w niektórych stanach alkohol można podawać osobnikom dopiero po ukończeniu 21 roku życia) - i to wszystko
duralex... (albo inny jebonit)
i konsekwencje tego powinien ponieść
że nie poniósł wcześniej, to raczej zasługa prokuratora i sędziego sprzed ponad trzydziestu lat, którym bardzo spodobały się wystąpienia medialne i próbując coś na tym ukręcić, odwrócili się zadkami do Romcia, przyznającego się do winy w oparciu o wcześniejszą ugodę z przedstawicielami tamtejszego wym. spr.
chyba każdy by spieprzał, jakby mu groziła bezterminowa odsiadka
wracanie do tego teraz jest kompletnie bezsensowne, a i wtedy karanie francusko-polskiego pedofila miałoby sens tylko w przypadku skazania za stręczenie nieletniej do nierządu jej mamuśki, a nie zaspokajanie jej milionowymi odszkodowaniami
może zamiast zajmować się Romkiem P. należy zająć się Romkami i Romami, którzy nie takie rzeczy wyczyniają, a i inne nacje nie są od tego wolne (choć w przypadku niektórych dałoby się zdecydowanie znaleźć jakieś usprawiedliwienie)

reszta...