niedziela, 20 czerwca 2010

przebudzenia

usiadłem i zobaczyłem, że jestem w bieliźnie, i zaciekawiło mnie to, czy wróciłem do domu w takim stroju
jednak moje ubrania leżały na podłodze
dobrze

7 komentarzy:

makowski pisze...

to Groza bytu była.

Kuszelas pisze...

jednak z hepi ędem

Anonimowy pisze...

znaczy wieczor mozna zaliczyc do udanych

Kuszelas pisze...

ba, wieczór
ale ten poranek

Anonimowy pisze...

Panie, to była takom razom symultana - poranek miałem identyczny

Kuszelas pisze...

kondolencje!
jak głowa?

Anonimowy pisze...

a dziękuję, wyjątkowo ją dobrze trzymałem, godnie i wysoko