niedziela, 30 września 2007
sobota, 29 września 2007
Polak potrafi
a Polaczek nie
chociaż...
cholera wie, może to o to chodziło, by Kulczyk lepiej zarobił, a podatnicy zapłacili te cztery miliony euro więcej za kilometr...
po tym, co robi ten rząd właściwie wszystkiego można się spodziewać
at 18:48
piątek, 28 września 2007
środa, 26 września 2007
z polityki (by Mizerski)
Świat chorób
Zespół Trzech Tenorów
Media ujawniły, że małżonki czołowych polityków PO - Jana Rokity, Jarosława Gowina i niedawno pozyskanego Antoniego Mężydły - stanowią twardy elektorat PiS. Chcąc ustalić przyczyny tego szokującego zachowania, kobietami zajęła się grupa specjalistów.
- Początkowo przyjęliśmy, że z paniami musi być coś nie tak. Publiczne wypowiedzi Nelly Rokity tylko utwierdzały nas w tym przekonaniu - wyjaśnia lekarz pierwszego kontaktu.
Jednak wnikliwa obserwacja małżonek pozwoliła stwierdzić, że są one zupełnie zdrowe, o czym najlepiej świadczy fakt fascynacji osobą i dokonaniami Jarosława Kaczyńskiego. Poważny problem mają natomiast ich mężowie, którzy, jak się okazało, cierpią na schorzenie znane w medycynie pod nazwą Zespołu Trzech Tenorów. Choroba powoduje, że są dziwnie apatyczni, bez wyrazu, ze skłonnością do dzielenia włosa na czworo i w najprostszych sprawach okazują niezdecydowanie. Co ciekawe, nawet gdy dowiadują się o odmiennych preferencjach politycznych swoich żon, reagują anemicznie, bez pasji, przyjmując informację z wyrozumiałością. Obrazu choroby dopełnia ogólne osłabienie intelektualne, doskonale widoczne w treści ich wyborczych haseł i wystąpień publicznych, a także atrofia woli zwycięstwa. - Chorym na ZTT z niewiadomych powodów wydaje się, że wygrają wybory, jeśli nie te, to następne, niestety nie potrafią jasno wytłumaczyć, skąd bierze się to przekonanie. Niewątpliwie żyją w swoim osobnym, autystycznym świecie i nie dążą do komunikowania się z ludźmi spoza tego świata - uważa lekarz.
Pani Rokita twierdzi, że od jakiegoś czasu zupełnie nie poznaje swojego Janka. - Polityka była dla niego wszystkim, ale nagle stracił do niej zapał. Stał się drażliwy i konfliktowy, za dużo czyta, zaczął nosić kapelusze w ciemnych, depresyjnych kolorach. No i zupełnie nie wie, czego chce. - Mąż jest osowiały i niezainteresowany moimi poglądami politycznymi. Kiedy je prezentuję, nawet nie udaje, że jest podniecony, co prowadzi do rozpadu naszego pożycia - wyznaje żona innego z posłów PO.
Kobieta przyjaźni się z kilkoma żonami polityków PiS i nie kryje, że sytuacja w tamtych związkach jest zupełnie inna. - Ich mężowie są kontaktowi, wiedzą, czego chcą i chcą to osiągnąć za wszelką cenę. Podnieca ich wszystko, zwłaszcza wystąpienia premiera. Nie wycofują się w urojone światy liberalnych wartości, ale twardo stąpają po ziemi w świecie prawdziwym, doskonale znanym z programów informacyjnych TVP i konferencji prasowych Zbigniewa Ziobry. Potrafią się cieszyć władzą jak dzieci, a to imponuje każdej kobiecie, zwłaszcza matce.
Za radą lekarzy żony polityków PO normalnie pracują i głosują na PiS, pragnąc w ten sposób wyrwać współmałżonków z apatii, pomóc im. Aby sprowokować męża do aktywności, Nelly Rokita zgłosiła się nawet do prezydenta Kaczyńskiego na doradcę. Niestety, Jan w odpowiedzi nie tylko nie zmienił swojej niejasnej postawy politycznej, ale zareagował zupełnym wycofaniem się z normalnego życia.
Zdaniem lekarzy, leczenie ZTT wymaga zmiany środowiska politycznego i troskliwej opieki bliskich, którzy uświadomiliby choremu, kim jest i czego naprawdę chce. Ale gwarancji wyzdrowienia i tak nie ma. Choroba zupełnie złamała karierę Andrzeja Olechowskiego, jednego z tenorów PO, który w okresach nasilenia dolegliwości nie potrafił nawet powiedzieć, czy jest członkiem partii. U Macieja Płażyńskiego, innego tenora, po odejściu z partii choroba nie tylko nie ustąpiła, ale spowodowała w organizmie takie spustoszenie, że dzisiaj Płażyński nie może się zdecydować, czy w wyborach startować z listy PO, PiS, czy może jako niezależny kandydat do Senatu.
Nelly Rokita ma nadzieję, że jej mąż Jan nie znajdzie się w stanie aż tak krytycznym. Deklaruje, że nie zrezygnuje z ratowania małżonka i wystartuje z listy PiS w najbliższych wyborach, a potem może nawet w wyborach prezydenckich. Zapewnia, że jeśli tylko wygra, desygnuje Janka na premiera.
Zespół Trzech Tenorów
Media ujawniły, że małżonki czołowych polityków PO - Jana Rokity, Jarosława Gowina i niedawno pozyskanego Antoniego Mężydły - stanowią twardy elektorat PiS. Chcąc ustalić przyczyny tego szokującego zachowania, kobietami zajęła się grupa specjalistów.
- Początkowo przyjęliśmy, że z paniami musi być coś nie tak. Publiczne wypowiedzi Nelly Rokity tylko utwierdzały nas w tym przekonaniu - wyjaśnia lekarz pierwszego kontaktu.
Jednak wnikliwa obserwacja małżonek pozwoliła stwierdzić, że są one zupełnie zdrowe, o czym najlepiej świadczy fakt fascynacji osobą i dokonaniami Jarosława Kaczyńskiego. Poważny problem mają natomiast ich mężowie, którzy, jak się okazało, cierpią na schorzenie znane w medycynie pod nazwą Zespołu Trzech Tenorów. Choroba powoduje, że są dziwnie apatyczni, bez wyrazu, ze skłonnością do dzielenia włosa na czworo i w najprostszych sprawach okazują niezdecydowanie. Co ciekawe, nawet gdy dowiadują się o odmiennych preferencjach politycznych swoich żon, reagują anemicznie, bez pasji, przyjmując informację z wyrozumiałością. Obrazu choroby dopełnia ogólne osłabienie intelektualne, doskonale widoczne w treści ich wyborczych haseł i wystąpień publicznych, a także atrofia woli zwycięstwa. - Chorym na ZTT z niewiadomych powodów wydaje się, że wygrają wybory, jeśli nie te, to następne, niestety nie potrafią jasno wytłumaczyć, skąd bierze się to przekonanie. Niewątpliwie żyją w swoim osobnym, autystycznym świecie i nie dążą do komunikowania się z ludźmi spoza tego świata - uważa lekarz.
Pani Rokita twierdzi, że od jakiegoś czasu zupełnie nie poznaje swojego Janka. - Polityka była dla niego wszystkim, ale nagle stracił do niej zapał. Stał się drażliwy i konfliktowy, za dużo czyta, zaczął nosić kapelusze w ciemnych, depresyjnych kolorach. No i zupełnie nie wie, czego chce. - Mąż jest osowiały i niezainteresowany moimi poglądami politycznymi. Kiedy je prezentuję, nawet nie udaje, że jest podniecony, co prowadzi do rozpadu naszego pożycia - wyznaje żona innego z posłów PO.
Kobieta przyjaźni się z kilkoma żonami polityków PiS i nie kryje, że sytuacja w tamtych związkach jest zupełnie inna. - Ich mężowie są kontaktowi, wiedzą, czego chcą i chcą to osiągnąć za wszelką cenę. Podnieca ich wszystko, zwłaszcza wystąpienia premiera. Nie wycofują się w urojone światy liberalnych wartości, ale twardo stąpają po ziemi w świecie prawdziwym, doskonale znanym z programów informacyjnych TVP i konferencji prasowych Zbigniewa Ziobry. Potrafią się cieszyć władzą jak dzieci, a to imponuje każdej kobiecie, zwłaszcza matce.
Za radą lekarzy żony polityków PO normalnie pracują i głosują na PiS, pragnąc w ten sposób wyrwać współmałżonków z apatii, pomóc im. Aby sprowokować męża do aktywności, Nelly Rokita zgłosiła się nawet do prezydenta Kaczyńskiego na doradcę. Niestety, Jan w odpowiedzi nie tylko nie zmienił swojej niejasnej postawy politycznej, ale zareagował zupełnym wycofaniem się z normalnego życia.
Zdaniem lekarzy, leczenie ZTT wymaga zmiany środowiska politycznego i troskliwej opieki bliskich, którzy uświadomiliby choremu, kim jest i czego naprawdę chce. Ale gwarancji wyzdrowienia i tak nie ma. Choroba zupełnie złamała karierę Andrzeja Olechowskiego, jednego z tenorów PO, który w okresach nasilenia dolegliwości nie potrafił nawet powiedzieć, czy jest członkiem partii. U Macieja Płażyńskiego, innego tenora, po odejściu z partii choroba nie tylko nie ustąpiła, ale spowodowała w organizmie takie spustoszenie, że dzisiaj Płażyński nie może się zdecydować, czy w wyborach startować z listy PO, PiS, czy może jako niezależny kandydat do Senatu.
Nelly Rokita ma nadzieję, że jej mąż Jan nie znajdzie się w stanie aż tak krytycznym. Deklaruje, że nie zrezygnuje z ratowania małżonka i wystartuje z listy PiS w najbliższych wyborach, a potem może nawet w wyborach prezydenckich. Zapewnia, że jeśli tylko wygra, desygnuje Janka na premiera.
at 12:29
poniedziałek, 24 września 2007
niedziela, 23 września 2007
portrety i makabreski Andrzeja Dragana
Andrzej Dragan - młody (1978 r.) polski fotografik, chociaż o dosyć międzynarodowych korzeniach. Nosiło go po szkółkach od Warszawy do Lizbony, przez Amsterdam i Oxford. Może jeszcze nie tak znany i zauważany, jak być powinien. Ale to się pewnie zmieni.
Rodzajowo jego robótki można wrzucić do szuflady z innymi hiperrealistami i manipulantami digitalnymi, jak Jim Fiscus czy Morten Bull.
Resztę zobaczcie sami.
at 18:44
Subskrybuj:
Posty (Atom)