ani ułamka procenta tego tupania by nie było, gdyby nie transmisja telewizyjna
czwartek, 24 lipca 2008
Nagrody Darwina pewnie nie będzie
bo parę takich przypadków już było,
pierwszy raz może być niezły, potem to już tylko repryza,
nawet w filmie było to już wykorzystane - tytułu nie pomnę, tylko kwestię partnerki życiowej oddającego mocz (bo tak to się chyba nazywa):
pierwszy się zdarzyło, że fiut mu zaiskrzył
at 01:48
dziwne, ale o gustach się nie dyskutuje
na porządnych blogach, a może pożądnych (bo pożądanych) - u vontrompki i na strachu przed lataniem trafiłem trafiłem na dwie chwalby Patti Smith
i cudnie, i tylko się z tego cieszyć, bo jest to wokalistka znakomita, a na dodatek (choć do klasycznych piękności trudno ją zaliczyć) fantastycznie się uśmiecha
ale - a fanem Pani Smith jestem niezmiennym od początku jej działalności - zgodzić się za nic nie mogę!
raz (to do vontrompki), że Gimme Shelter jest w wykonaniu rollyngstonsów absolutnie poza konkurencją (jakąkolwiek) i do tego szczytu zbliżyli się pewnie tylko raz, nie pamiętam na jakim koncercie, ale było to Out of Control
może to fakt, że w tej sesji brało udział strasznie dużo dobrych ludzi, może po prostu im to skrwawienie wyszło, nie wiem - w każdym razie to jest numer pozakategorialny
dwa (to do joe255), że bossowska bikozdenajt, to klawy numer niewątpliwie, ale popowy do bólu (co zresztą widać, jak się prześledzi, kogo Patti do wspólnych wykonań zaprasza)
ale - jak się rzekło - de gustibus...
dla mnie absolutnym smithsowskim hitem pozostaje Gloria
i to może nie cała, ale na pewno pierwsze słowa
at 01:17