rozumiem, że ktoś zawiadomił policję, że po okolicy wałęsa się jakiś podejrzany osobnik, tym bardziej, że dzielnica była łacińska, a włóczącym się był biały, odrażający dziadyga,
łapię też, że policjantka z patrolu mogła ryja nie rozpoznać, a że papierów żadnych przy sobie nie miał, pofatygowała się z nim do hotelu, by sprawdzić tożsamość,
objąć jednak nie mogę, że po wylegitymowaniu skontaktowała się z komendą, by sprawdzić, kto zacz ten Bob Dylan i czy nic na niego nie mają,
zielonym do góry!
2 komentarze:
nie przesadzajmy. taką np. madonnę by rozpoznała (= po aureoli).
problem w tym, czy madonna ma aureolę?
dawno temu byłem świadkiem rozmowy o wianku, a dokładniej o strojach ślubowych wielce
i jedna pani, co tu dużo gadać, po przejściach, pyta się mojego kolegi, jak taki strój na jej nowy stan cywilny jemu się patrzy
a on na to zareagował można by rzec mocno: wianek??? chyba na łokieć sobie założysz
Prześlij komentarz