środa, 14 października 2009

ciekawe wielce

jak będzie wyglądało przywracanie Kamińskiego do pracy?
odwołanie bez czekania na opinię (ciekawe, kto mu to doradził? parę dni by wystarczyło i można by się było pałować, co to są te zbędne zwłoki) to za mało, by Tuszczenkę (jak go już zdążono przechrzcić) przed TS rzucić,
swoją ścieżką, ten pośpiech to dziwny jest:
niby nic się nie stało, to co wylazło, to jakieś bzdety dziwnie podobne do prób załatwiania Józia Brzytewki czy Kwacha (nie idzie o słabość w goleniach), którymi można sobie baniak zawracać, ale można i odpuścić, choć smród będzie fest,
ale to, jak chłopaki się zachowują i jak wyglądają - przynajmniej przed kamerami, bo prywatnie jeszcze gorzej może być - to nawet do myślenia nie daje,
wiadomo, że sporo za uszami jest, tylko nie wiadomo, co jest nagrane (utrwalone) i co jeszcze światło dzienne ujrzy, pyszotka!
fajnie nie jest, choć platfusom należy się i za czas zbijania gruchy (i jechania cały czas na opinii: my to frytki, nie jakieś kartofle!), i za dosyć niefrasobliwy styl robienia kasy ("żaden polski polityk nie stał się milionerem dzięki temu, że zajmował ważne stanowisko" - niejaki Bielecki), przynajmniej u niektórych z górki - we Wrocku tajemnicą poliszynszyla były mętniackie interesy Grzesia "Kradnebolubie" S., w Łodzi sporo by można było usłyszeć o przewałach Miro...
a niefajnie, bo optymizmem nie napawa ew. powrót braci mniejszych, a w koalicji z Zapateralskim to już letki horrorek

obrazek, oczywista, od czapy (zupełnie i do końca)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

wczoraj w ułże tewauen usłyszałem na własne uszy jak GieeS pełen wewnętrznej (i uzewnętrznionej) pewności stwierdził, iż on nie używa knajackiego języka - znaczy nie przeklina
pani uOlejnik przyjęła do wiadomości
jak oni to mówią - ci z Wiejskiej? "pan poseł raczył minąć się z prawdą"?

Kuszelas pisze...

a w żadnym razie!!!
po pierwsze, nie przeklina, tylko używa niestandardowych znaków przestankowych,
po drugie, wcale ich nie używa, a jeśli zostały nagrane, to to są przekłamania i wiadomo, kto za tym stoi i na czyj młyn to woda,
po trzecie, pani O. przyjęła do wiadomości i tego się trzymajmy!
c.b.d.o.