wygląda na to, że poglądy mecenasa N., ujawnione w trakcie wizyty u doktorostwa T., choć wyglądały na mocno przesadzone, mają jednak dużo wspólnego z prawdą:
— Chryste! — ocknął się z zadumy mecenas N. — w tym domu są dzieci?!
— Dawniej nie było tych środków — wyjaśnił skruszony doktor.
Ale mecenas N. zaczął nas szeptem podżegać, żeby wyrzucić dzieci przez okno i miejsce po nich poddać dezynfekcji.
— Zmniejszenie pogłowia dzieci — powiedział mecenas N. — jest najważniejszym zadaniem w walce o spokój między narodami.
— Czy znacie państwo — powiedział mecenas N. — historyjkę o tym uroczym szkrabie imieniem Józio, który codziennie nagabywał pana dzielnicowego, żeby pokochał jego sukę, bo on, Józio, pragnie mieć psy policyjne? A kiedy dzielnicowy powiedział, że mu nogi powyrywa, Józio złożył zażalenie, że policja uczy go brzydkich słów.
A może znacie także historyjkę o malutkim Wojtusiu, który napoił tatusia kwasem solnym, mamę zaś przekonał, że na ból głowy nie ma jak arszenik, a kiedy pan sędzia nie mógł się nadziwić, że postąpił tak nieładnie, Wojtuś zaznaczył, że do miasteczka przyjechał cyrk. — Na tym cyrku był napis, że sieroty mają wstęp bezpłatny — wyjaśnił Wojtuś.
I posłuchajcie jeszcze o tym poranku naszej ojczyzny, który na jakimś warszawskim płocie wywiesił następujące ogłoszenie: "Zamienię matkę na motorek do roweru".
wtedy odniosłem wrażenie, że zmyśla, że przesadza i to dosyć mocno
ale rzeczywistość przerasta właściwie wszystkie historie opowiedziane wówczas przez pana mecenasa
zupełnie inaczej jednak reaguje się na informacje statystyczne typu: sprawcami ok. 11% wszystkich przestępstw w Polsce są osoby w wieku do 17 lat, a inaczej na przypadki jednostkowe
a to jakiś dwunastolatek zatłukł bejsbolem półtoraroczną dziewczynkę, bo płakała, co go drażniło,
a to w Łodzi jakiś młodociany palant bawił się przestawianiem zwrotnic tramwajowych (pewnie dlatego, że tak fajnie się tramwaje stukały),
a to w Radomsku czterech jedenastolatków spowodowało poważny alarm bombowy,
fura tego, nie powiem, ale dzisiaj aż mnie zgięło
w Camrose (Alberta, Kanada) trzech piętnastolatków i jeden trzynastolatek włamali się do domu, co mogli - ukradli, czego się nie dało - zniszczyli, a na dodatek wsadzili kota właścicieli do mikrofalówki i go usmażyli
na oknie kuchennym mazakiem napisali:
"Nice cat, look in the microwave"szczegóły
tutaj albo
tutaja policja się martwi o ich bezpieczeństwo, bo w sieci pokazały się ich portrety oraz namiary adresowe (co niestety narusza zarówno ich prawo do prywatności, jak i ich prawo do ochrony danych osobowych), łącznie z różnego rodzaju instrukcjami, począwszy od skucia pysków do zrobienia im tego samego
i co? skutki wychowania bezstresowego?
i, niestety, nic im nie będzie (jakaś grzywna, może terapia), bo wiadomo, że to nie oni winni, tylko warunki, środowisko, społeczeństwo...