wtorek, 5 kwietnia 2011

jasna dupa

miałem dzisiaj konsultacje
sporo osób przyszło
(poza jednym faciem, cała reszta tylko po to, by się dać zapamiętać na egzaminie; ale ten jeden to takie cóś, co robi wrażenie i pozwala z nadzieją na proces edukacyjny patrzeć)
jakoś udało się przetrwać, choć ciężko było momentami
dobrą chwilę później dostałem w łapy Przekrój (9/11, s. 10)
(to było niestety podczas picia piwa, co skutecznie mi apetyt odebrało)
wychodzi na to, że prawo rozchwytywane nie jest
uff!

3 komentarze:

ada pisze...

jest taka akcja na f-booku "pijesz - nie pisz".
brakuje tylko następnej: "pijesz - nie czytaj".

i od razu hurtowo koment do komentu do pierwszego wpisu u góry strony: jak się nie przepada za piwem, to po co je pić? z czystej ciekawości pytam, wyobraźni mi nie starcza.
o, znowu: taki program chyba w tv: "czytam, bo lubię". to prawie jak "piję bo lubię".

Kuszelas pisze...

akcje dobre
żeby jeszcze witicznych się trzymać

picie dla smaku jest niebezpieczne
łatwo w przesadę popaść (i tak łatwo, ale jak smakuje, to łatwiej)

ada pisze...

ja tam się nigdy nie trzymam - i jak piję to piszę i czytam na potęgę ;)

a jak się waży tyle co ja - to nawet najsmaczniejsze piwo przestaje smakować po 3-cim kuflu.

inna sprawa, że najsmaczniejsze piwo przestaje smakować w momencie, kiedy staje się modne i masowo sprzedawane...