czyli kalanie okazjonalne
piątek, 21 marca 2008
komuś odpaliło
zakazać palenia w knajpach!
bierne palenie jest szkodliwe
4 mln dzieci narażonych jest na wdychanie dymu tytoniowego
ocenia się, że jest to głównym czynnikiem ryzyka zdrowotnego dzieci do czwartego roku życia - poinformował Krzysztof Przewoźniak z Fundacji Promocja Zdrowia
odczuwam nieprzeparte wrażenie, że niektórym osobnikom należy po prostu odbierać prawa rodzicielskie
kto to widział, żeby z małymi dzieciakami łazić po nocy do jakiegoś ajrisz pabu czy innej agawy? w kejefsi czy makdonaldzie i tak palić nie wolno, a poza tym normalni ludzie mogą tam zaglądnąć tylko w sytuacji, gdy na stacji benzynowej nie ma innego miejsca wyszynku kawy
at 22:50
środa, 19 marca 2008
bicie piany na sztywno
I sieć się obudziła.
Wcześniej nic nie było wiadomo.
Walniesz kamieniem w wodę i te kręgi po wodzie tak się rozchodzą, rozchodzą, rozchodzą... i zanim do brzegu dojdą, to szlag wie, ile czasu może upłynąć.
Kompletna nieświadomość - nikt wcześniej nie wiedział, że w Chinach jakby niezupełnie europejsko podchodzi się do kwestii praw jednostki, że jakiś problem Tybetu występował - teraz się obudzili: nie jechać na igrzyska, zbojkotować sponsorów, a najlepiej atomówką walnąć!
To trzepanie kapucyna jest kompletnie chore - z jakiej okazji Chiny mają się dostosowywać do naszych wyobrażeń o prawach jednostki?
Uniwersalizm nam się śni.
A to się skończyło - jeszcze jakiś czas temu biały człowiek mógł mieć świadomość misji, mógł sobie gadać o zacofanej reszcie świata i o konieczności niesienia tam wzorców rozwoju, świetlanych wizji standardowo-europejskich, usuwających w cień zabobon i dopuszczających wreszcie egzotyczne ludy do drzewa wiadomości dobrego i złego. Bezpośrednia realizacja takich założeń wzięła w łeb już dosyć dawno temu - okazało się, że ani ta misja taka bardzo szlachetna, ani tubylcy nie są tak strasznie napaleni, by cudze wzorce bezmyślnie kopiować.
Teraz próbujemy robić to samo, tylko za pośrednictwem idei praw człowieka i demokracji, ale inne kręgi kulturowe (czy konfesyjne, jak kto woli), mają to w głębokim poważaniu, i wcale nie idzie o to, że w Chinach komuna. Jasne, że komuna, ale i konfucjanizm ma trochę starsze korzenie niż ideologia Manifestu Komunistycznego, i chiński system prawny jest jakby starszej daty. A kłopot polega tutaj na tym, że i jeden, i drugi system odrzucają indywidualizm, który jest podstawą praw jednostki. Tradycyjny system prawny Chin od zawsze zakładał wyższość kolektywu nad indywiduum, a nawet - co europejczykowi raczej się w głowie mieścić nie powinno - dopuszczał odpowiedzialność zbiorową. Filozofia konfucjańska też nie akcentuje autonomii człowieka tylko bardziej system rang i podporządkowań. Nałożenie na to wszystko przeniesienia tradycyjnej czci dla rodziców na struktury państwa (a przede wszystkim na cesarza, będącego jednocześnie - swoją drogą, spaczenie - ojcem i matką) ten efekt naturalnego autorytaryzmu jeszcze spotęgowało.
Poza tym, i fajnie by było o tym pamiętać, w Chinach ciągle jest żywa pamięć o mocarstwowości (jeszcze w początkach XIX w. jedna trzecia światowej produkcji była chińska) i o upokorzeniach ze strony Zachodu - to nie tylko traktaty po wojnach opiumowych, ale i tabliczki jeszcze z lat trzydziestych ubiegłego wieku: Psom i Chińczykom wstęp wzbroniony.
Teraz akurat Chińczyki trzymają się mocno - wystarczy, że przewalutują swoje rezerwy walutowe i możemy mieć szybko powtórkę z wielkiego kryzysu.
Nie ma się więc co łudzić, że coś się kłapaniem szczęką zrobi.
Większy pożytek (i jakby trochę mniej hipokryzji) będzie, gdy się kliknie w pajacyka, albo nawet da menelowi na piwo.
at 21:16
mocno spóźnione
chociaż (o dziwo) nie z mojej winy
jakiś czas temu była wystawa
nie zjawiłem się tam, choć byłem zaproszony - nie wiem, wypadło coś czy miałem coś zdecydowanie lepszego do roboty (np. piwo, a na takich wernisażach to tylko wino, nie wiedzieć czemu)
wystawa była prac mojego kolegi, więc chociaż w ten sposób próbuję naprawić swój błąd (drugi sposób, to był karniak, którego niestety nie wytrzymałem i po którym - co tu dużo gadać - trochę chorowałem, zatem się nie liczy)
fotka starszawa
katalog
trochę chętnych na darmówkę
at 21:13