środa, 2 marca 2011

z guzem

bo broda tak długa była...

1. jakieś roztrojenie jaźni mi się pojawiło
albo gorzej
czytam, czytam i dziwnie mi się robi
Po 1989 r. doszło w Polsce do erupcji talentów na skalę niemającą precedensu. Fenomen ten wykracza poza kulturę, jest zjawiskiem spłecznym i ekonomicznym, a Polska stała się w ciągu jednego pokolenia kreatywnym zagłębiem Europy (Polityka 9, s. 88, niejaki Potorczyn, dyrektor)
gały takie mi wylazły, że prosto Marty Friedman (choć zazwyczaj mam oczka jak ten Szkop w Złocie dla zuchwałych - był kiedyś taki film - i otwierają mi się jedynie na wieść o kasie)
gdzie kurna te ejakulacje kulturalne?
społeczne? noszkurwasz, rzeczywiście społeczeństwo obywatelskie jak w pysk, palenie opon? tłumy na Krakowskim? szlag, o co idzie?
ekonomiczne? zielona wyspa? czy może raczej umiejętność prywatnego podwiązywania się do publicznych pieniędzy?
tja, jest się czym chwalić
kreatywny pijar
wystarczy, że ogłosimy, że cóś sukcesem jest
(ale... i jak zachwyca, kiedy nie zachwyca)

2. niejaki Płaszczak, co to niestety (p)osłem jest, skarży się
skarży się do p. Magdy-o-właściwym-Nazwisku, że Stokrotka go prześladuje
pytania mu zadaje
na które ón odpowiedzi nie zna
(a jak, kurna, może znać, skoro pytanie wypowiedzi prezia dotyczyło; na marginesie: nic o nas, bez nas jest niezłe, szczególnie, gdy brać pod uwagę fakt, że z Szczynukowiczem się nie gada, bo on zupełnie przez nieporozumienie, co akurat jest prawdą, z nikim, kto z nim gada, też się nie gada, z premierem też nie, bo - jakby nie patrzeć - ryży renegat, a do tego na nartach jeździ u żydów, itd.; radnych się pozbywamy na rzecz opozycji - bez nas jest ewidentnie, ergo: nic; niestety, są jeszcze takie miejsca, że pisiory są i to są mocno, nie trzeba nawet Mister Zero na gwałt ściągać, nie, co ja gadam, na gwałt, to Andrew L., pierwszy mulat RP)
rozumowanie (uczciwszy proporcję) trochę jak z Andrew Goloty, któremu się zdawało, że Lewis sobie z nim pogada, zanim się zaczną naparzać
margines nr 2: uczyłam się panie ..., o jak ja strasznie się uczyłam, dniamy i nocamy (w podtekście, a czasami i otwartym tekstem: ale ja tylko dostateczny chcę)
za Stokrotką nie przepadam, żeby nie było
a smakowity suchar bez związku



3. dolnośląski bloger znowu dał z siebie
(jakbym niemieckiego pornosa oglądał)
zauważył, że nieletnie panienki lubiejo się szminką posługiwać i w mamine szpilki wbijać
znaczy kiedyś tak było - teraz mogą mieć swoje - poziom zamożności nieco wzrósł
znaczy (kolejne) o Wlk. Brytanię idzie

 swoją ścieżką, jeśli óne mają mniej niż dziesięć lat (jak wspomniany bloger twierdzi), i o wiek idzie, żeby nieporozumień nie było, to chyba idzie umierać
a dla blogera cóś pełnoletniego



Wichry Kołymy
film taki się pojawił
za cholerę nie potrafię dojść, dlaczego mam sympatyzować z ludźmi, w stosunku do których batiuszka się pomylił
na dzisiejsze przekładając:
wszyscy w porządku są i tacy zupełnie dziewiczy, bo chrzestny się na nich wziął i wypiął
swoją drogą, mam nieprzeparte wrażenie, że nikomu nie chciało się zająć jeszcze problemem (a może nawet problematem) znaczeniem imienia Józef w historii

Brak komentarzy: