środa, 8 sierpnia 2007

czkawka wspomnieniowa, ale świeża

Ian Hunter, dawny klawiszowiec kapeli Mott the Hoople (jeszcze z lat 60-tych), wydał akurat swoją nową płytę.
Gostek ma już siedem dych na karku, czego jakoś nie widać (koka, brandy, zręczny chirurg?), ale też nie słychać.
Muzyka jest, co prawda, nieco starszawego typu, ale słucha się tego nieźle i jak na takiego dziadka (nawet ze wspomaganiem) jest to zupełnie porządny wykop.

Brak komentarzy: