środa, 8 sierpnia 2007

info

niniejszym ogłaszam z przykrością wakacyjną przerwę blogową
z przykrością, bo ona, choć wakacyjna, będzie taka trochę pracownicza
niestety
na przerwę zostawiam zaglądających z paroma klipami trochę zwariowanego zespołu The Leningrad Cowboys ze wspólnych koncertów z chórem armii czerwonej


4 komentarze:

Anna Sobaczewska pisze...

Ale...
No jak to?
To człowiek się jakoś przyzwyczai - i co? I tak ma się odzwyczaić?
Iście po męsku, jak mawiała jedna z bohaterek Ani z Zielonego Wzgórza.
Dokuczali tu trochę, ale wyrażam głęboki żal i nadzieję na powrót Gospodarza.

Anonimowy pisze...

Idź, idź, ale wróć :)

Anonimowy pisze...

o! a to tu nie tylko o polityce! tzn. fajniej niż u Makowskiego ;)

ps. miłych wakacji w Realu! (sama właśnie usiłuję zmienić proporcje przebywania w Realu i Wirtualu, więc znam ten ból ;)

Kuszelas pisze...

o jak miło :-D
uradowanym niezmiernie,
trochę tę radość mąci fakt, że skojarzenie literackie miałem nienajlepsze ;-)))

...odwrócili się nagle, słysząc kwik muła.
Jechał ku nim chudy mężczyzna, siedzący ze skrzyżowanymi nogami na grzbiecie zwierzęcia.
- Witajcie! - wrzasnął. Wrzasnął dlatego, że w tej samej chwili przechylił się i runął na kamienną ścieżkę. - Pomóżcie mi, idioci!

(...) Staruszek rozdarł się znowu. (...)
Jesteście moimi gośćmi! A teraz rozplączcie mi nogi!, Ty, dziewczyno. Nie ty, druga dziewczyna! Obie! Piękne kobiety dotkną moich nóg, moich ud! Nie mogę się doczekać! Czy widzą nienasyconą chuć w moich oczach? Pewnie, że nie widzą. Jestem tylko bezradnym pomarszczonym staruszkiem, kimś, kto może zastąpić im ojca...



p.s. a w ogóle to żart,
dzięki za miłe słowa
wielkie dzięki