Tom Wood, szesnastolatek z Melbourne, w ciągu niecałej pół godziny złamał internetowy filtr pornograficzny zainstalowany przez władze federalne kosztem prawie 70 baniek (w amerykańskich dolcach licząc).
Chyba wszędzie lubią wywalać pieniądze podatników w błoto.
Widać też jak skuteczne są takie metody blokowania sieci.
Miejmy jednak nadzieję, że różne władzuchny nie dojdą do jedynego konstruktywnego wniosku, że tylko metody rodem z Chin czy ex-Sowietów dają sobie radę - zakazać, wyłączyć (wszystko, łącznie z telefonami, ew. indywidualna licencja, najlepiej z rekomendacją), dorwać łamiących zakazy, ostatnia miseczka ryżu... i pa...
5 komentarzy:
sweet Jane.
(Swietłana?)
nie wiedzialem jak sie skontaktowac z autorem a mysle ze go to zainteresuje wiec wklejam link tutaj
link
>> makowski
standing on the corner...?
niby te okolice, ale skojarzenie kosmiczne
>> anonimowy
dzięki za linka
rzeczywiście mnie to interesuje, choć trochę mniej jako wstukującego bylejakie wieści na blogu ;-)
a o tej informacji już skrobnąłem wcześniej:
zaskoczenie
Filtry zabrudzą, z więzień listy wyślą, przy ucinaniu głowy usta jeszcze szepną coś zabronionego i w ogóle na koda jest antydotum a na doda antykodum. Jedyne wyjście to zatrudnić prząśniczki i tkaczki i całą Sieć przetkać na węzęłki keczua, bo ich do teraz nie odczytali.
>> andsol
sznureczki trzeba dać naszym służbom specjalnym - zaraz rozplączą i będzie po kłopocie;
a w ogóle, zajmować się węzełkami - jakie to wykształciuchowskie, zupełnie jak przejmowanie się pismem klinowym...
opowiadano mi niedawno o jednej dziewczynie, która właśnie się klinami zajmuje i była niezwykle podminowana, gdy składała do druku jakiś opis swojego nowego odkrycia;
i tak to rzeczone podminowanie okazywała, że ktoś z towarzystwa w końcu spytał (bo tak jak i pozostali, nic nie kapował): a kogo to zainteresuje?
w Polsce... jedną osobę...
Prześlij komentarz