>> ramzel czy Ty przypadkiem nie przesadzasz? czego się tu doszukujesz? zastanów się z czego się tu jaja robi (jeżeli w ogóle) Barbie nie jest tworem ożywionym - dla mnie (ze względu na wiek) dużo więcej życia jest w pluszowych misiach z wypadającym szklanym okiem na druciku czy w koniku na połamanych biegunach - ciekawe, czy też będziesz tak reagował widząc je na śmietniku
Nie przesadzam. Mam prawo nie lubić żartów ze śmierci. A w tym konkretnym przypadku chodzi nie o uśmiercanie (bo nie można zabić nieżywego) ale o samo zastosowanie w celach "rozrywkowych" czegoś takiego jak krzesło elektryczne. Dla mnie to conajmniej niesmaczne. A jeśli komuś to się podoba, cóż, jego sprawa. Ja tylko swe zdanie wyraziłem.
>> ramzel pewnie, że masz prawo, nikt Ci tego prawa nie próbuje odbierać, ja w każdym razie w sobie żadnych zadatków na rządcę umysłów nie odkryłem do tej pory; jeśli pozwolisz, to pozostanę przy swoim zdaniu, że przesadzasz - ludzie wyrobili w sobie bardzo dużą zdolność pozbawiania bliźnich życia przy pomocy najrozmaitszych przedmiotów - czy ten fakt powoduje, że takie przedmioty stają się tabu? jeżeli tak masz, to wyrazy współczucia
Ale przyznasz chyba, że ci innego rzeczy 'normalne' wykorzystane do zbrodni, a co innego rzecz skonstruowana specjalnie do popełnienia morderstwa w imieniu prawa...?
>> ramzel nie chcę się bawić w formalistę - morderstwo w imieniu prawa może się zdarzyć, tyle że nie o to tutaj idzie; pierwsza rzecz, to Twój zarzut, że kpię ze śmierci ("jaja sobie robię") - czy powód, że na obrazku jest barbie na krzesełku, jest wystarczającym dowodem takiej tezy? m.zd. nie, sprawa druga - nawet gdybym sobie żarty ze śmierci robił, to co z tego - rodzaj ludzki od zawsze próbował to co nieuniknione w jakiś sposób oswajać - czarny humor jest tego jednym z przejawów; i jak powiedziałem wcześniej: masz swoje zdanie i mnie nic do tego; nie próbuję Cię przekonywać, uważam, że błądzisz, ale to Twoja rzecz
Pierwsze, co mi się teraz na usta (klawiaturę) ciśnie to 'I wzajemnie', ale po kolei.
Nie stwierdziłem nigdy: "Nie rób sobie jaj ze śmierci, bo tego nie lubię". Napisałemn jedynie, że tego właśnie nie lubię. I tyle. Ty zaś, nie wiedzieć dlaczego, dopiąłeś do mej wypowiedzi jakąś ideologię. A to pyło tylko wypisanie poglądu. Żaden wywód moralny, czy jakiś zakaz.
Problem polega chyba na tym, że próbowałeś wyczytać coś "między wierzami". A tam nic nie było...
ajajajajajajaj chyba się przejmę i Herkules dupa...
a tak dla porządku:
>> Ramzel mam wrażenie, że komentowałeś, to co naskrobałem i do tego komentarza się odnosiłem; gdybym chciał odnosić się do Twoich stanów ducha, Twoich lubień i nielubień, to pisałbym u Ciebie na blogu (tak mi się w każdym razie wydaje)
>> Anna, Ramzel jestem w kłopocie, bo jakoś mi się nasuwa - sądząc po Waszych reakcjach - że to Wy (łącznie z osobami myślącymi podobnie) pisaliście wielce oburzone donosy do wszelkich możliwych czynników państwowych i partyjnych na Zembatego po jego opolskim wykonaniu Marsza żałobnego Szopena tyle, że to mało możliwe, bo chyba za młodzi jesteście - może to wpływy rodzinne?
>> anna przepraszam, przesadziłem ze sformułowaniem - ukłony dopodłogowe(i nie jest to dla mnie żadne rozczarowaniem, wręcz przeciwnie) poszło mi jednak o Wasze podejście: napiszcie, że żart do dupy, że w złym guście, że żenada... bańkę sobie popiołem posypię, worek pokutny nałożę i będzie szlus; ale nie dorabiajcie do tego ideologii, a na pewno takiej, że o pewnych sprawach nie wypada, bo to jakieś uczucia narusza itd. nie chce mi się o tym pisać, bo wydaje mi się to oczywiste - dla mnie jest to takie kombinowanie z cyklu: to może obrażać, tamto może naruszać, co innego może być mocno nielubiane... i dlatego nie wypada; za donosy przepraszam, ale tak mi się to skojarzyło wprost z tamtą sytuacją (uczciwszy, rzecz jasna, proporcje - bo propozycja Zembatego to była jednak pierwsza liga)
Rząd Tuska rządem nie reform a restauracji
-
Przyznam się, że (chyba nie tylko ja) jednak przeceniłem słuch społeczny
Tuska. Po niewątpliwie pozytywnych krokach, jak 800+ czy podwyżki dla
budżetówki i...
Szybki najmita
-
Księżyc na niebo wyszedł trochę bokiem,w jeziorze słodko spały wszystkie
rybki,a w stronę knajpy sunął raźnym krokiemnajmita szybki. Bo wolny to on
był w r...
…i żeby nie było tu samych nekrologów:
-
…jak ostatnio – to żart (?) taki:1. zdjęcie z 1979 roku, moje – jest tego
więcej;2. (spory acz zasadniczy) fragment rysunku Zbigniewa Makowskiego (z
1989…
profesjonalizm albo zrób sobie radio
-
"To zależy, kto jest gościem. Jeśli to jest gość z prawej strony, to ma być
zadowolony . Jeśli z opozycji, to można go przyciskać, jak się da. Ale
przyci...
Pokój socjalny
-
Anfisa Aliochina, urzędniczka-porucznik, naczelnik kremlowskiego działu
pism wchodzących, obejrza ł a list od Amerykanów pod światło, wyjęła z
s...
Przenosiny
-
Wszystkich moich czytelników zapraszam do odwiedzania *Migotania słów* w
ich nowym lokalu, na Wordpressie.
Pierwszy, dzisiejszy (4 sierpnia 2016) wpis j...
Jak przeżyć w Platformie Obywatelskiej?
-
Pierwsza kadencja była nawet spoko. Udowodniła, że rząd może sobie przez 4
lata grać w piłkę i jest luzik, a w tym całym rządzeniu chodzi o to, byle
tylko ...
12 komentarzy:
Baaaaardzo nie lubię, gdy "się robi jaja" ze śmierci... :/
>> ramzel
czy Ty przypadkiem nie przesadzasz?
czego się tu doszukujesz?
zastanów się z czego się tu jaja robi (jeżeli w ogóle)
Barbie nie jest tworem ożywionym - dla mnie (ze względu na wiek) dużo więcej życia jest w pluszowych misiach z wypadającym szklanym okiem na druciku czy w koniku na połamanych biegunach - ciekawe, czy też będziesz tak reagował widząc je na śmietniku
Nie przesadzam. Mam prawo nie lubić żartów ze śmierci. A w tym konkretnym przypadku chodzi nie o uśmiercanie (bo nie można zabić nieżywego) ale o samo zastosowanie w celach "rozrywkowych" czegoś takiego jak krzesło elektryczne. Dla mnie to conajmniej niesmaczne. A jeśli komuś to się podoba, cóż, jego sprawa. Ja tylko swe zdanie wyraziłem.
>> ramzel
pewnie, że masz prawo,
nikt Ci tego prawa nie próbuje odbierać, ja w każdym razie w sobie żadnych zadatków na rządcę umysłów nie odkryłem do tej pory;
jeśli pozwolisz, to pozostanę przy swoim zdaniu, że przesadzasz - ludzie wyrobili w sobie bardzo dużą zdolność pozbawiania bliźnich życia przy pomocy najrozmaitszych przedmiotów - czy ten fakt powoduje, że takie przedmioty stają się tabu?
jeżeli tak masz, to wyrazy współczucia
Ale przyznasz chyba, że ci innego rzeczy 'normalne' wykorzystane do zbrodni, a co innego rzecz skonstruowana specjalnie do popełnienia morderstwa w imieniu prawa...?
I dlatego też pozostanę przy swoim.
>> ramzel
nie chcę się bawić w formalistę - morderstwo w imieniu prawa może się zdarzyć, tyle że nie o to tutaj idzie;
pierwsza rzecz, to Twój zarzut, że kpię ze śmierci ("jaja sobie robię") - czy powód, że na obrazku jest barbie na krzesełku, jest wystarczającym dowodem takiej tezy? m.zd. nie,
sprawa druga - nawet gdybym sobie żarty ze śmierci robił, to co z tego - rodzaj ludzki od zawsze próbował to co nieuniknione w jakiś sposób oswajać - czarny humor jest tego jednym z przejawów;
i jak powiedziałem wcześniej: masz swoje zdanie i mnie nic do tego; nie próbuję Cię przekonywać, uważam, że błądzisz, ale to Twoja rzecz
Pierwsze, co mi się teraz na usta (klawiaturę) ciśnie to 'I wzajemnie', ale po kolei.
Nie stwierdziłem nigdy: "Nie rób sobie jaj ze śmierci, bo tego nie lubię". Napisałemn jedynie, że tego właśnie nie lubię. I tyle. Ty zaś, nie wiedzieć dlaczego, dopiąłeś do mej wypowiedzi jakąś ideologię. A to pyło tylko wypisanie poglądu. Żaden wywód moralny, czy jakiś zakaz.
Problem polega chyba na tym, że próbowałeś wyczytać coś "między wierzami". A tam nic nie było...
Ramzel, trzymaj się!
jestem za Ramzelem!!!
ajajajajajajaj
chyba się przejmę
i Herkules dupa...
a tak dla porządku:
>> Ramzel
mam wrażenie, że komentowałeś, to co naskrobałem i do tego komentarza się odnosiłem; gdybym chciał odnosić się do Twoich stanów ducha, Twoich lubień i nielubień, to pisałbym u Ciebie na blogu (tak mi się w każdym razie wydaje)
>> Anna, Ramzel
jestem w kłopocie, bo jakoś mi się nasuwa - sądząc po Waszych reakcjach - że to Wy (łącznie z osobami myślącymi podobnie) pisaliście wielce oburzone donosy do wszelkich możliwych czynników państwowych i partyjnych na Zembatego po jego opolskim wykonaniu Marsza żałobnego Szopena
tyle, że to mało możliwe, bo chyba za młodzi jesteście - może to wpływy rodzinne?
Rozczaruję Cię. Nie pisałam donosów. Ale Twoja sugestia, że pisałam jakoś stawia mi Ciebie, Tyci, w nowym świetle.
>> anna
przepraszam, przesadziłem ze sformułowaniem - ukłony dopodłogowe(i nie jest to dla mnie żadne rozczarowaniem, wręcz przeciwnie)
poszło mi jednak o Wasze podejście:
napiszcie, że żart do dupy, że w złym guście, że żenada... bańkę sobie popiołem posypię, worek pokutny nałożę i będzie szlus;
ale nie dorabiajcie do tego ideologii, a na pewno takiej, że o pewnych sprawach nie wypada, bo to jakieś uczucia narusza itd.
nie chce mi się o tym pisać, bo wydaje mi się to oczywiste - dla mnie jest to takie kombinowanie z cyklu: to może obrażać, tamto może naruszać, co innego może być mocno nielubiane... i dlatego nie wypada;
za donosy przepraszam, ale tak mi się to skojarzyło wprost z tamtą sytuacją (uczciwszy, rzecz jasna, proporcje - bo propozycja Zembatego to była jednak pierwsza liga)
bArDzO fAjOsKi mAsH bLoGaSSEk ;) tAkI kToŚ jAQ tY pSzYdAłBy nAm sIeM nA www.sweetbrokacik.propl.eu
CzEkaMy :*******
Prześlij komentarz