sobota, 15 stycznia 2011

Polen, erwache!!!

inny język, inne czasy, a jednak skojarzenia - szczególnie po tych marszach z pochodniami (fackelzug) - nieprzyjemne się nasuwają,
nic, tylko idąc za światłym przykładem, na sztandarze partii hasełko umieścić,
nie jest miło w tym kondominium,
a ten ryży nic, tylko dzieli i jątrzy, i wodę na nie nasz młyn puszcza,
rzeczywiście najwyższy czas przecknąć się, pogonić tych zamordystów, leniwie lody kręcących i o łaskę przewodzenia poprosić tę Perłę Wolności (jeśli wierzyć ostatnim pieniom Jarosława Marii, podobnież Schulza, co odkrył jeszcze bardziej i lepiej narodowy Bubel czy jakiś inny Gniot)

2 komentarze:

Stroeheim pisze...

Spokojnie, panie - nie produkują takich stahlhelmów w tym kraiku: żaden nie wejdzie na cudowe półkule mózgowe.
To takie polskie marsze polskich perypatetyków - im się wydaje że myślą chodząc.
A oni tylko chodzą nie myśląc.

anton pisze...

Prezes mści się za brata, pan byś się nie mścił?