środa, 14 lipca 2010

jest dobrze

ciepło jest...
bardzo ciepło, gorąco nawet, komuś od pogody coś się popieprzyło
za Wicherka tak nie było, mapami szeleścił, grzyby okazywał, ale pogoda była wporzo - szczególnie jak wakacje były, teraz ci artyści pogodowi większą uwagę przykładają choreografii, kiedy kucnąć, kiedy łapkami zamachać, do tego, by rączki w ciup, a buźkę w małdrzyk..., a ustalanie pogody mają w głębokim poważaniu

ale, ale, jest dobrze
żelazna julka oznajmiła, że generalnie jest za przestrzeganiem prawa
no to jest po prostu fantastyczne, do tej pory ministrowie takich oświadczeń nie składali publicznie
wprawdzie fajniej by było, jakby optowała w ogóle za przestrzeganiem prawa, ale nie żądajmy wszystkiego od razu, póki co niech nam wystarczy, że na ogół - szczególiki to małe bubu
może jakby nie dla romka p., który lepiej julce na oczy się nie pokazuje
ta amatorka dorsza (zdaje się, że to jej największe dokonanie ministerialne) popisuje się bardzo twórczą interpretacją przepisów ekstradycyjnych
czort z tym, że romek ma polskie obywatelstwo, czort z tym, że umowa ekstradycyjna ze stanami jest mocno ogólnikowa, czort z przedawnieniem, czort z faktem, że decyzję sąd podejmuje (podobno niezawisły), ona wie: wydajemy!
dobra, może być, ona nie z tego wzmożenia moralnego (choć z okolic), więc pewnie jakiś handelek, coś za coś...
sytuacja raczej standardowa, tylko fajnie byłoby wiedzieć jednak, za co byśmy się za takie kombinacje brali (nie wykluczam jednakowoż, że ona po prostu jest głupia jak kilo gwoździ, ew. to sabotaż)

ale jest dobrze
wreszcie mamy jasność zabezpieczoną
i dziwną Schadenfreude odczuwam, bo dokładnie to napisałem zaraz po wielkim smoleńskim DUP!
większy bliźniak (ciekawe, gdzie to jedno jajo?) - już bez pudru, szminki, paprotki i fortepianu - wziął był zapodał, że to wynik zbrodniczej polityki rządu (dla ułatwienia dodam, że nie idzie o jego rząd)
swoją ścieżką, reakcja, jaką się chwali wywiadowczo, jest niezła i mogłaby chyba stanowić podstawę diagnozy psychiatrycznej - gostek, informowany o śmierci brata (dodajmy, bliźniaka, z którym był podobnież bardzo związany), nie mdleje, w ślozy nie uderza, nie reaguje w żaden spotykany w podobnych sytuacjach sposób, tylko od razu jebudu z grubej rury z oskarżeniami (pewnie ón maczo taki! w sumie niezłe - zdaje się, że to jeden z bardzo nielicznych przypadków, by bezjajeczny cwel praktykujący w machismo robił)
to prawdopodobnie pierdoły i chore konfabulacje, ale o umysłowości tego pajaca to też jakoś świadczy
znaczy i o jego umysłowości, i o umysłowości jego popleczników

tutaj wtręt nie na temat: i tego, kurwa, kompletnie nie rozumiem! niby wiem, że ta popierająca jarkacza Prawa Polska, to ta Polska D czy G, odległa od tej z pierwszych literek alfabetu dokładnie tak samo, jak ta A od czuba UE lub podobnego poziomu państw raczej normalnych; niby wiem, jakimi przesłankami daje się to tłumaczyć (pójście na przełaj i tłumaczenie tego tylko biedą, brakiem połączeń kolejowych, ogłupieniem arizoną czy propagandą faciów w czarnych kieckach nic nie wyjaśnia), ale co powoduje ludźmi, którzy na pierwszy i drugi rzut oka bardzo dobrze sobie dają radę z warunkami zewnętrznymi, tym, co widać - przecież nie może być tak, że wszyscy to psychole (albo co najmniej z kłopotami) lub monetą rzucają: wszystkie ugrupowania tyle samo warte, to kłopoty jak u osiołka (koniec wtrętu)

jarkacz zresztą, jak się okazuje, jest człowiekiem wielu talentów
nagle okazało się, że doskonale orientuje się w zawiłościach prowadzenia samochodu w obcym mieście (bez dżipiesu), odkrył też w sobie tłumiony od zawsze zapał do języków i niuanse języków słowiańskich łapie w lot - a że uzdolnienia pedagogiczne też ma, dzieli się swoimi odkryciami erga omnes (za pośrednictwem mediów)
poseł kanalgeruch (zwany brudzińskim) intensywnie prezesowi basuje: czarna folia i ruskie trumny!
(kolory, rzecz jasna, winny być papieskie! i całe szczęście, że trumny nie sowieckie, bo cholera wie, czym by się to skończyło - nie wiem, czy katolicy by taką ilość zmartwychwstań przetrwali) i dodaje, choć to tylko tak bardziej między wierszami, ale czytelnie, że to obelgi, kalumnie i potwarze rzucane przez tusku, schetynesku, gajowego i resztę swołoczy pod adresem lecha alexandra I męczennika smoleńsko-katyńskiego tak samolot dociążyły, że na prawidłowe lądowanie szans nie było

jest dobrze
będziemy mieć pomnik martyrologii (trwają jeszcze spory, co do tego, kogo by na spornym krzyżu powiesić), za pomnikiem zaś muzeum czynu smoleńskiego; pojawił się, co prawda, pomysł, by pałac na mauzoleum przerobić, ale farsz trzeba by z wawelu przenosić, więc to upadło
muzeum jednak jest jak najbardziej na miejscu, dawną kadrę kancelarii prezia przerobi się na kustoszy (wielce dyplomowanych), będą mieli jak znalazł, a jak kłopot ze stanowiskami będzie, to jeszcze jest parę miejsc do przerobienia na muzea czy choćby sale czynu smoleńskiego
tyn trynd nie jest jednak jeszcze do końca pewny: przynajmniej tak można sądzić z wypowiedzi mm, politologa specjalnej troski i euroosła, który z troską na buzi o szczególnym wyrazie* niepokoi się, że zakusy na usunięcie wyrobu drewnopochodnego mogą świadczyć o chęci anihilacji pis (czytaj: paranoja i schizofrenia) i ciągotach do demontażu mitu lecha alexandra (nie wiem jednak, o co może tu chodzić, może o to, że lech alexander jako mąż stanu to też stworzenie mitologiczne, jak chimera, centaur czy inna krzyżówka)

jest dobrze, a nawet bardzo
pojawiła się nadzieja (nikła), że z sali plenarnej sejmu znikną obrazki pisiorskich poległych i ich następcy będą mieli wreszcie gdzie dupy usadzić (chociaż tak, jak jest teraz, to im się pewnie podoba, bo w ławach rządowych siedzą)

jest dobrze
bloger matka kurka doznał oświecenia (prawdopodobnie był na wycieczce do damaszku) i tak, jak poprzednio jechał na pisiorów, tak teraz jedzie na platfusów - ostatnio chyba nawet sam siebie przeskoczył, bo zażądał ekshumacji bezpośredniego przodka intelektualisty z biłgoraja
a tak a propos, ostatnio nabijałem się, że u platfusów za ynteletualyste robi rzeczony palikot (chociaż może lepiej on, niż ta nasza cała elyta w rodzaju ważdy, zanudziego i kuca, która jak coś walnie, to gajowy się może schować), ale kto taką rolę u pisiorów odgrywa? sądząc po ostatnich wypowiedziach najjaśniejszego prezesa et co., wychodzi mi, że za czołowych ideologów robią co lepsze pojeby z psychiatryka24
myślałem, że to niemożliwe, a tu alternatywna rzeczywistość domu bez klamek przegoniła real

jest cudnie
wiadome radio (z ryjem) działalność dydaktyczną prowadzi
pani socjolog z olsztyna dzięki niemu zdobywa zupełnie inną wiedzę niż na studiach

i łyżka dziegciu na koniec
tvn judzi (a niby co ma robić - wiadomo, że to niepolska tiwi) i kolejne fałszywki czarnoskrzynkowe podrzuca, jakby tych ruskich było mało, a poza tym, jakby nie wiedzieli, że Prawi Polacy na takie plewy nabrać się nie dadzą
i to już idzie nie tylko kurwowanie w momencie krytycznym, ale o jakieś dziwne słowa pilota, cóś że jak nie wyląduję, to mnie zabije
no, to się potwierdzić oczywiście nie może, czyli jak kto lubił (fe!) oglądać tvn24, to niech lepiej szykuje się na zmiany, bo takich insynuacji bez konsekwencji pozostawić nie można






* na życzenie przytoczę wypowiedź dziekana jednego z większych wydziałów prawa, wygłoszoną na wrocławskim cmentarzu osobowickim, a wyraz twarzy pojawił się u adresata tejże

Brak komentarzy: