poniedziałek, 5 lipca 2010

nie jest dobrze

właściwie to mam w głębokim poważaniu wynik tych wyborów,
kandydaci tacy byli, że tymiński na ich tle wcale by się nie wyróżniał, ba nawet ślepowron mógłby zupełnie dobre wrażenie wywrzeć,
czyli laska
martwi jednak to, że korpus wyborczy mamy taki, jaki mamy,
jarkacz jest ewidentnym szkodnikiem, o czym dał znać już wielokrotnie (i w okresie siekierki wałęsowskiej, i momentach poprzedzających osławione czerwcowe odwoływanie rządu brwiola, i za swojego premierowania),
kampanię przeprowadził po mistrzowsku, to początkowe wyciszenie, skupienie, potem spojrzenie w przyszłość, pochwała hipiejowskiej wolności, a już ostatnie jego wygibasy były tak cudne, że brakowało tylko, że złapie tęczową parasolkę i w szpilkach pogna do błękitnego anioła albo innej podobnej knajpy dla kochających inaczej (czym by pewnie głosy prawdziwych europejczyków zdobył, a co - swoją drogą - byłoby chyba mocno zbliżone do prawdy, zważywszy, co po pijaku wygadywał karolek czerwononosy), mnie wystarczyła gloryfikacja gierkowszczyzny,
i tak laska
gajowy na kandydata na prezia nadawał się jak kozia dupa na cygarniczkę,
wątpię, by na kimś robiły wrażenie jego umiejętność robienia dzieci albo wypisy z historii,
to jest fakt,
nie ma się więc, co dziwić, że sporo ludzi mocny abszmak czuło, gdy kombinowali, czy to akurat na tego mają głosować,
głupie jest to, że w tych wyborach, mimo alternatywy personalnej, jednak dokonuje się też wyboru ugrupowań firmujących kandydatury,
a tutaj wybór jakiś był - z mojego punktu widzenia lepszy kombinator i złodziej, bo przynajmniej przewidywalni, a nie psychol, bo ten, mało tego, że się nie męczy, to jeszcze nie wiadomo, co może nawywijać,
ale ja nie o tym, tylko o tym, co w tytule
najgorszy wynik, jaki mógł paść!
żeby jakaś szansa na znormalnienie sceny politycznej była, kaczor miał polec jeszcze w pierwszej turze (ew. w drugiej z hukiem), albo powinien wygrać - czniać to, że pierwsza dama szczałaby do kuwety, olać pięć lat ciągłych zgrzytów, nieporównanie większych niż za urzędowania braciszka (który notabene ma zostać beatyfikowany zdaje się, jako że męczeńską śmierć poniósł i do tego za wiarę), ważny byłby efekt - czyli to, że kaczorek wylądowałby wreszcie tam, gdzie jego miejsce, czyli na śmietniku; wiem, obaj już tam byli i tam też by zostali, a dzisiaj nikt by o nich nie pamiętał, gdyby nie pomysły pięknego mania i europosła (ciągnie buzek wózek, pocą mu się jaja) łupieża - jest nadzieja, że drugi raz taki błąd nie zostałby popełniony,
z pewną nieśmiałością jednak to piszę; rzeczona nieśmiałość byłaby mniejsza, gdyby platfusy były organizacją, która choć na minimalnym poziomie, ale jednak ma jakieś ideały, jakiś program...
niestety, aksjologii u nich tyle, by wiedzieć, kiedy zastosować syndrom szczura (w połączeniu z tonącym okrętem); dodatkowo, cały czas jest tam cholernie dużo pajaców (sierot popisowskich), którym niezwykle bliski jest prawacki bolszewizm (wiem, że to głupio brzmi, ale skoro jest coś takiego jak rewolucyjny konserwatyzm, to i ja mogę sobie coś powymyślać)
i teraz, kiedy w wyborach samorządowych wynik pisiorów będzie przyzwoity (a będzie), to prawdopodobnie dojdzie do sytuacji, gdy część platfusów zacznie się zastanawiać nad miękkim lądowaniem, a do tego aktualny koalicjant, który już teraz zaczyna kombinować, jak tu się zgodnie z kierunkiem wiatru ustawić, na pewno zmieni front
dobrze chyba nie będzie
nie to, żebym platfusów żałował (szlag z nimi)
pewną obawę jednak odczuwam przed ponownym pojawieniem się osobników typu zero czy skrót myślowy

p.s. wyniki wyborów w więźniach i psychiatrykach też o czymś świadczą, choć tak do końca nie wiem, o czym - bronio niby herbatnikował, więc może wiara liczy, że zrozumie jak tam jest, ale o co biega z psychuszką i poparciem dla jarkacza? wyczuwają?

9 komentarzy:

joe pisze...

pięknie Pan piszesz i- jak mądrze. Niewiele to pomaga, ale człowiek nie czuje się taki samotny

Kuszelas pisze...

Pani Joe,
potraktuję to jako żart niewinny, a nie jak próbę naigrywania się ;-)
ja nie piszę, tylko składam litery, a o mądrości to, zdaje się, gdzieś słyszałem

Anonimowy pisze...

Bronek jako stary garownik został wyczuty przez garujących, Jarek jako MiszczHodzeniaPoWodzie został wyczuty przez napolełonów, chrystusów i hrobryh
Przyroda

Anonimowy pisze...

jak dobrze czytam wyniki wyborow, to w psychiatrykach wygral tez bronek
1. albo jest bardziej kaczyński
2. albo wyzdrowieli

Verto pisze...

Kuszelas>kaczorek wylądowałby wreszcie tam, gdzie jego miejsce, czyli na śmietniku

Im bardziej jaśnie oświecona cześć społeczeństwa go tam wysyła, tym bardziej go tam nie ma.

Kuszelas pisze...

>stroeheim
mam wrażenie, że to zbyt bezpośrednie rozwiązanie, chociaż kto wie, czasem najprostsze wyjaśnienia są najlepsze

>Verto
cuszsz zrobić, nie moja to wina!
pisałem przecież, że mnie się to nie podoba, a że m.zd. wszyscy za to w dupę dostaniemy (i w jakimś sensie już od jakiegoś czasu dostajemy, tzn. od momentu, gdy uznano, że sranie na dywan, puszczanie bąków, zdecydowane unikanie istnienia rzeczywistości i podobne erupcje intelektualne - które wcześniej mogły być uważane jedynie za objaw braku wychowania i nawet jak się zdarzyły, pomijane były wstydliwym milczeniem - są normalnym elementem gry politycznej albo dyskursu publicznego), może pomijając paru wałów, którzy są na tyle cwani, by na rzeczonym zidioceniu kręcić lody, to jakby konsekwencja
nie twierdzę przy tym, że pis jest jedyną organizacją, w której świry występują, natomiast jest jedyną, która otwarcie się do tego przyznaje i na tym się opiera (oczywiście nie w tej kampanii, tj. oficjalnej, bo ta nieoficjalna, ale bardzo skuteczna, szła sobie starym torem)
a generalnie: nie lubię bolszewii, a tej póki co najwięcej jest w pis (jakbym ranking miał robić, to dalej jest człowiek o dwóch imionach, osamotniony kamasz, mniej więcej na tym samym poziomie kurwa mikuś i platfusiaste popłuczyny po premierze z krakowa i dopiero gdzieś na szarym końcu - co jest niemożliwie wkurwiające - pajace od olechowskiego i napierdalskiego)

Kuszelas pisze...

>analog
dziwne, dostałem informację, że pojawił się komentarz, ale się nie pojawił
może wrogowie przechwycili, może Autor sam usunął...
a że tyczyło się to psychuszek, to przyznaję, że opierałem się na wynikach pierwszej tury i wynikach, jakie kiedyś l. katyński osiągnął,
nie mam dostępu, a w każdym razie na szybko nie umiem znaleźć żadnych podsumowań, a z tego, co mi się udało znaleźć, to sugestie Pana Analoga są trafne, ale jakby niezupełnie (gdybym miał sięgnąć do nieprzebranej składnicy powiedzeń przywoływanego już tutaj wielokrotnie prodziekana z wrocławskiego prawa, to trafne byłoby chyba: coś w tym jest, co pan mówi - niedostateczny!) - bronek rzeczywiście wygrał w psychiatrykach, ale chyba tylko, gdy brać pod uwagę zakłady sądowo-śledczo-więźniarskie
czyli diagnoza Pana Analoga, że albo trudno odróżnić gajowego od jarkacza, albo w psychiatrykach wyzdrowieli, musi być uznana za trafną

Anonimowy pisze...

sie porobiuo ;)


no nie ma zestawien, bo nie sa one tak po linii jak za poprzednich wyborow - kiedy to pizu miau wysokie poparcie w psychiatrykach i mozna bylo polewac w internecie, ze swoj na swego guosuje
teraz, to jest passe i wyniki pomijane sa milczeniem(wlasnie dlatego zerknalem sobie na wybrane komisje obwodowe zlokalizowane w zakladach pod wezwaniem pastylki spokoju)
juz przy pierwszej turze mozna bylo dostrzec ten trynd

chyba nie ma w tym przypadku...
(=gdyby sluchac i brac serio to co Bronek opowiadal, to mozna skonczyc jako jego wyborca z zamknietej komisji)

Kuszelas pisze...

sieporobiło, naprawdę
nie mogłem sobie dzisiaj poradzić z wbiciem komentów (palec boży?) - stąd parokrotne próby i dublowanie, fe!

>analogicznie
z psychuszkami się zgadzam - rzeczywiście tak wychodzi,ale nie wiem, czy rozpoznanie tow. dycymbra (czyli tryndu) jest prawidłowe
mnie wyłazi, że gajowy zepchnął w psychiatrykach jarkacza do defensywy, lecz na to nakładają się jeszcze dwie tendencje: 1) zdecydowana i bezkonkurencyjna przewaga bronka w psychiatrykach więźniarsko-śledzienniczych, 2) przewaga jarkacza w psychuszkach położonych na terenach, gdzie sieć kolejowa jest mocno rozrzedzona
nie ma to zresztą żadnego znaczenia i przerzucanie się, który kandydat ma większe wzięcie u czubków, a który u garusów, straciło sens
per saldo jednak gajowy (jeśli nie liczyć, że ci sądowi to wszystko symulanci)
czy to wynik bełtania wyborczego? cholera wie! możliwe na pewno, poprzednik też babole strzelał niewymowne i przewagi w domach bez klamek uzyskał
kaczor miał - jak pisałem - znakomitą kampanię; wpadki mu się właściwie nie zdarzały, może słabsze momenty;
tzn. wg mnie całość była wpadką, począwszy od podmienienia go na inną osobę, przez pochwałę anarchii i wolnej miłości, a skończywszy na peanach na cześć wielkiego patrioty, górnika belgijskiego i jakby się nad tym zastanowić, to to mogło być większym powodem do zostania s uma soszedszym, ale jego zwolennicy z całą pewnością takich wrażeń nie odnieśli