poniedziałek, 10 grudnia 2007

moja kobieta mówi (tłumaczenie symultaniczne)

tzn. nie moja, tylko osobnika występującego pod nickiem Miras3.0 (nie bardzo wiem, czy wierzy w reinkarnację, czy chce wreszcie do wersji finalnej dobić)
z jego poglądami politycznymi nie idzie się zgodzić (to jakieś najciemniejsze zakątki jaskiniowego antykomunizmu, antyliberalizmu i wszystkiego anty-, co nie jest firmowane przez takich guru, jak Macierewicz, Michalkiewicz czy Kaczyński), ale ta notka jest bardzo fajna:
"Tak = Nie
Nie = Tak
Może = Nie
Potrzebujemy = Ja tego chcę! Koniecznie!
To Twoja decyzja = Już dawno powinieneś zrobić tak, jak ja mówię
Rób co chcesz = Nie rób tego
Musimy porozmawiać = No to, teraz szykuj się...
Proszę, śmiało = Tylko spróbuj...
Nie jestem zdenerwowana = Ty debilu, ale mnie wkurzyłeś!
Jesteś dziś taki uczynny = Tylko ci seks w głowie
Kochasz mnie? = Uwaga, za chwilę poproszę o coś drogiego!
Jak bardzo mnie kochasz? = Zrobiłam coś, co Ci się nie spodoba
Czy mam tłusty tyłek? = Powiedz mi, że jestem piękna
Musisz się nauczyć rozmawiać = Dlaczego nie chcesz zrozumieć, że mam rację?
Czy ty mnie w ogóle słuchasz?! = Już po Tobie!"

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

To by się zgadzało. Coś takiego może wymyślec tylko jaskiniowy antyfeminista :)

Z poważaniem - socjopatyczna

Unknown pisze...

myślę, że tylko skądś przekopiował ;)

Kuszelas pisze...

to tak, jakoś łatwo przychodzi mi wiara w stwierdzenie jah, że facio skądś skopiował,
a "anonimowy" socjopatyczna to reaguje trochę jak nożycowy (uderz w stół...) ;-D
w języku dyplomacji małżeńskiej (sformalizowanej i nie-) bardzo różne teksty dałoby się wynaleźć, i to po obu stronych (tak mi się przynajmniej wydaje)
a generalnie, to dzięki za wpisy i przepraszam za opóźnienia (znowu!)

Anna Sobaczewska pisze...

Wiecie, zawsze sobie przecież możecie polepszyć...
A poza tym - jak gada, to jeszcze nie jest tak źle, to też przecież sami wiecie. Gadanie oznacza zazwyczaj poważną odwilż.

Kuszelas pisze...

>> anna
polepszyć w jakim znaczeniu?
stopery sobie sprawić?
to nie zawsze pomaga, naprawdę :-)
a gadanie może oznaczać równie dobrze początek gołoledzi