niedziela, 20 maja 2007

bidaka

"...jestem bardzo zaskoczony, bo jestem pierwszym ministrem spraw zagranicznych Cypru, który gości w Polsce... i nie wiem dlaczego"
Ale sukces dyplomacji jest!
Sukcesów zresztą mieliśmy ostatnio więcej.
Najpierw się dowiedzieliśmy (od rzecznika MSZu, Roberta Szaniawskiego), że Ania Sfotygowana dostała z Moskwy zaproszenie do złożenia roboczej wizyty, ale... nie skorzystała. Dzień później starszy bliźniak zapewniał, że zaproszenie wcale nie zostało odrzucone, tylko nie ustalono jeszcze jego terminu. To prawdziwa dyplomacja - powiedzieć tak, by nikt nic nie wiedział. Czeski film, przynajmniej wrogowie nic nie skapują.
Jeszcze troszkę później ta sama Ania stwierdziła, że Rosja odrzucając ze wstrętem nasze świnie, wypowiedziała nam wojnę. I tu mnie już (qrva) strach obleciał, bo złodzieje u żłobu to jedno, ale pojeby u władzy to niestety już zupełnie co innego.
Na marginesie: ciekawa wypowiedź (z którą się w 100% zgadzam) na temat "lepszy złodziej czy wariat" na blogu u Makowskiego.

Brak komentarzy: