Niezłe to określenie. Rzeczywiście donosi.
Podobnież Mącior, bliski współpracownik niejakiego Zbynia Niszczarki, był współpracownikiem esbecji.
Jakoś mi się nie chce wierzyć - z takim nazwiskiem? żeby to jeszcze była ksywka operacyjna, to bym zrozumiał. A tak to on bardziej pasuje do anegdoty, jaką pasjami raczył swoich studentów jeden z profesorów (wtedy docent marcowy, ale krótko) wrocławskich. A szło o stan wyższej konieczności i obecność na jednej tratwie wspomnianego profa i tegoż Mąciora - i niestety ten ostatni kończył w morzu jako dobro niższej wartości.
Dwie bzdurne uwagi: 1. profesor z jedną książką na koncie (a i z resztą publikacji słabiutko), 2. dosyć skwapliwe potwierdzenie agenturalności Mąciora przez Zolla i Ćwiąkalskiego - co ci karniści się tak nie lubią? na jednej uczelni (akurat tylko tę znam) to nawet na siebie donosy pisali.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz