środa, 16 maja 2007

Wersal pełną gębą

Aktualny sojusznik i podpora rządu PiS, niejaki Endrju ("uczciwy" przestępca, jak sam stwierdza) zapowiadał, że Wersal się skończył.
Jak wszystkie zapowiedzi tej koalicji i ta spełzła na niczym. Trudno dzisiaj wskazać kraj, w którym tak często i powszechnie elity przepraszałyby się wzajemnie z taką częstotliwością i zapałem. Jak Polska długa i szeroka - bon ton, kajania się, ą..., ę... bułkę przez bibułkę...
A to Józiu Brzytwa za opluskwianie swoich kumpli, a także za złe oceny efektów liftingu u dam z towarzystwa.
A to Wojciech "Śniący o pedałach" Wierzejski przeprasza Piotra Zawrotniaka, szefa lubińskiego SLD, za nazwanie go „stalinowskim zwyrodnialcem" (fajnie, że poza uniżonymi przeprosinami, dotyka go jeszcze wymuszona szczodrobliwość - 10 tys. zł weteranom LWP).
Adasia M. - notabene to ten sam, który zainicjował zwyczaj nagrywania pijackich biesiad, ale bardzo nie lubi, jak jego nagrywają - przeprasza podopieczna Kostka Miodowicza (niesławna pani Jarucka) za nazwanie go „członkiem grupy trzymającej władzę", a służebny piewca rządowy - RAZ ("nie mam obsesji na punkcie Michnika") - za opinię, że „robił wszystko, abyśmy nawet nie poznali nazwisk komunistycznych zbrodniarzy".
Do ekspiacji będzie pewnie też zmuszony Antek Skrót Myślowy - z „gadzinówką" (GW) przegrał sprawę za pomówienia, że spółka Agora powstała z pieniędzy uzyskanych z przekrętów paliwowych. Ba, przeprosin domaga się też od niego m.in. gen. Dukaczewski, ale i sporo innych, spostponowanych przez gadatliwego nadzorcę wojskowych służb specjalnych w związku z oceną WSI.
Dzisiaj Kurski - panią z PZU (i to w GW!!!). Kiedy Donka, co chciał nas szkopom sprzedać - jeszcze nie wiadomo.
I tylko młodszy bliźniak nie przeprosi kapciowego agenta Bolka za niesłuszne nazwanie go wielokrotnym przestępcą. Nie przeprosi, bo choć przeprosiny nakazuje prawomocny wyrok sądu, to wyszło na jego i kapciowy trafił do mamra.
Dobrze! To w Polsce, bo my dobrze wychowani jesteśmy. Ale ta zgniła reszta świata...
Kiedy nas wreszcie Niemcy za przeszłość przeproszą (że o kartoflach nie wspomnę), Hiszpanie - za podnoszący kwestię polskiego antysemityzmu artykuł w „El Pais", Amerykanie - za wizy, Francuzi - za niechęć do „wartości chrześcijańskich", Bruksela - za popieranie gejów, ekologów i cywilizacji śmierci, Ukraińcy - za Janukowycza, Czesi - za lepsze piwo (choć to kwestia gustu - niektórym pasuje Jabłonna23), a Rosjanie - za wszystko, a w pierwszej kolejności za rurę, za mięso, za hucpę w Tallinie i pamiątki postsowieckie.
Póki nas wszyscy za wszystko nie przeproszą, emeszet (z Anią Sfotygowaną) będzie słusznie nabzdyczony i obrażony.
Zrozumiałe. Nieokiełznana dusza słowiańska sokołów stepowych. Tylko gdzie rozum w tym czerepie rubasznym?

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

To ja chyba Cię przeproszę... :)