poniedziałek, 6 sierpnia 2007

Cambridge

dla tych, co byli i dla tych, co nie byli
autora, niestety, nie znam
pamiętam tylko, że miał jakieś takie chińskobrzmiące nazwisko

4 komentarze:

Anna Sobaczewska pisze...

Oj.
Tym co byli łza się w oczku kręci.
Jakby nie było Cambridge - to co by było? To trzeba by je wymyślić.

Kuszelas pisze...

podać chusteczkę?
nie ma się co tak wzruszać,
to przecież fotki reklamowe - nic tak pięknie nie może wyglądać, nawet Włoszczowa po rewitalizacji przez Perona ;-D

Anna Sobaczewska pisze...

Tyci, no co reklamowe - co, makietkę zrobili do zdjęć?
Cambridge istnieje, słowo daję, dokładnie tak wygląda (znaczy za zimę nie ręczę - bo tego nie widziałam, śnieg w Cambridge podobno czasem spada, ale wtedy wszystkie zajęcia są odwołane z powodu bad weather conditions, ale nie widziałam). Żadne tam reklamowe. Kolorki może ciut podciągnięte, ale nie za wiele.
Że złośliwa będę - Wrocław chyba bardziej wyciągany (na tych zdjątkach troszkę niżej).

Kuszelas pisze...

no, przecież żartowałem,
tak, tak, mnie się też zdarza, choć rzadko i dlatego to kiepsko wychodzi,
a te obrazki z wrocka dlatego się nazywają inny Wrocław, bo tu nie tylko filtry fotograficzne były w robocie, ale i spora maszyneria Photoshopa,
zatem: złośliwość niepotrzebna zupełnie