sobota, 27 października 2007

fajnie jest


nie powiem, że bardzo, ale jednak...


Obserwacja Alika w czasie wieczoru wyborczego była zajęciem fascynującym (dopóki nie usnąłem - do toastu dotrwać mi się nie udało, niestety).
Powrót do codzienności (po zwyczajowej ekshumacji) nie jest jednak tak zabawny.
Odchodzące w niebyt, aczkolwiek nadal aktualne siły wydają z siebie ciągle mocno idiotyczne piski:
- Kaczyńscy są braćmi w sensie biologicznym i przypominanie o tym jest wysoce obraźliwe,
- Sfotygowana (ta, co to lubi tylko na stojaka) ostrzega, że szkopy nam 30% terytorium odbiorą, jeżeli zgodzimy się na przyjęcie Karty Praw Podstawowych, gdzie przecież jest mowa o równouprawnieniu mniejszości (gdzie związek, za cholerę nie wiem),
- Edgar Peron myli Ludwisia z Bronkiem,
- CBA wsadziła do pierdla gostka, który pozwolił kosić płytę lotniska (i nie zapłacił za to!).
- kolejny facio z rządowej ekipy doczekał się, że mu nazwisko skrócili (swoją ścieżką to chyba najbardziej ukryminalniona ekipa rządowa w dziejach kraju, chłe, chłe).
Nowa, szykująca się ekipa też jest niezła:
- Donaldini anonsuje cud gospodarczy a la Peron (ale nie Edgar), czyli zwiększenie wydatków poprzez zmniejszenie wpływów (tjaaaa, w Ameryce Płd. to się nawet przez jakiś czas sprawdzało),
- CBA okazuje się wysoce potrzebne i należy zwiększyć jego uprawnienia (bardzo to miłe i jakoś tak mi myślenie Kalego przypomina),
- służby specjalne w ogóle są w porządku, i lustracja też - w końcu to durnie z Platformy lansowali opcję, by strażak umoczony we współpracę nigdy nie mógł wykonywać zawodu (pewnie dlatego, że najpierw by podpalał),
- Grzesiu Kradnebolubie Schetyna na szefa MSWiA - piękne i jakże bezpieczne rozwiązanie,
- Cybernetyczny Valdi się nie opieprza i jeszcze zanim zaczął urzędowanie, dał znać, że w reklamie samochodowej to on się na pewno sprawdzi.
W ogóle jest nieźle.
Żeby tylko nie było jak u Lema: jest nieźle, a będzie jeszcze nieźlej ;-)

Brak komentarzy: