Świetny tytuł na bloga.
Niestety panienkę pojebało.
Przepraszam za wulgaryzm, ale inaczej się nie da tego określić.
Na marginesie notki w Der D., z której możemy dowiedzieć się, że: "niemal 40 proc. Polek w wieku 15-49 lat nie stosuje żadnej metody antykoncepcji (...) to najgorszy wskaźnik spośród piętnastu krajów europejskich - wynika z badań wykonanych na zlecenie UE", ona konkluduje: "jestem dumna z polskich kobiet" i jeszcze dodaje: "mamy się wstydzić, że chcemy rodzić dzieci?! mamy poddać się jakiejś cholernej hodowli?? jak bydło??"
Niestety panienkę pojebało.
Przepraszam za wulgaryzm, ale inaczej się nie da tego określić.
Na marginesie notki w Der D., z której możemy dowiedzieć się, że: "niemal 40 proc. Polek w wieku 15-49 lat nie stosuje żadnej metody antykoncepcji (...) to najgorszy wskaźnik spośród piętnastu krajów europejskich - wynika z badań wykonanych na zlecenie UE", ona konkluduje: "jestem dumna z polskich kobiet" i jeszcze dodaje: "mamy się wstydzić, że chcemy rodzić dzieci?! mamy poddać się jakiejś cholernej hodowli?? jak bydło??"
Tak jakby rzeczywiście o to szło, jakby naprawdę te wszystkie powakacyjne, poclubbingowe, podyskotekowe ciąże były skutkiem jakiejś (chociaż w najmniejszym stopniu) przemyślanej decyzji o potomstwie.
22 komentarze:
Teks, który jest powodem całego "zamieszania" dotyczy świadomego i dobrowolnego seksu ludzi dorosłych i dojrzałych. Zatem Twój kontrargument w którym przywołujesz "powakacyjne, poclubbingowe, podyskotekowe ciąże" jest nieuzasadniony!
1.mam wrażenie, że o gwałtach nie pisałem - to o dobrowolności,
2. nie brałem też pod uwagę ryćkania w stanie zupełnego odjazdu - to raczej nie jest sytuacja zwyczajna,
3. dorosłość i dojrzałość - pomarzyć dobra rzecz, bo pełnoletność tego wcale nie zapewnia; jeżeli ktoś jest dojrzały, to powinien wiedzieć, kiedy chce mieć dzieci - skoro tyle osób (a taki wniosek trzeba wysnuć z wynurzeń pani Izy) chce mieć dzieci, to skąd taka niska dzietność w naszym pięknym kraju i skąd w ogóle problem przerywania ciąży (tylko nastolatek to dotyczy?),
4. na imprezach klubowych i podobnych widuje się osoby dorosłe - m.zd. osobnicy, którzy tam się pojawiają nie są dojrzali właśnie z powodu samego pojawiania się, ale wydaje mi się, że byłbym dosyć osamotniony z takim myśleniem, ergo nie byłbym "zwyczajny" i "normalny",
5. jeżeli uważasz zwrot "powakacyjne, poclubbingowe, podyskotekowe" za chybiony, to spokojnie mogę dorzucić "powczasowe" (dawniej FWP), a nawet "posanatoryjne" - takie wypadki były odnotowywane w historii,
6. a generalnie: mam wrażenie, że kompletnie nie zrozumiałeś, o co idzie; wcale nie próbowałem argumentować - włażenie w buty popaprańca jest dokładnie tym samym, co kopanie się z koniem - byłem rozdrażniony głupotą panienki wypisującej takie bzdury i tylko tego dotyczył mój wpis;
badania zaś nie dotyczyły jakiejś wybranej próbki "świadomych i dojrzałych", tylko obejmowały w miarę reprezentatywną próbkę kobiet przyznających się do tego, że seks nie jest im zupełnie obcy;
a zatem: skoro w tej próbce prawie 40% osób nie ma nawet partnera, który zwraca uwagę na prośby typu "tylko uważaj", to o czym w ogóle mowa? na jakiej podstawie jakieś "dumne" wnioski?
Tyci, jedna uwaga. Może nie uwierzysz, ale trochę kobiet CHCE mieć dzieci ze swoim partnerem, powiem więcej, sporo się o zajście w ciążę stara - często bezskutecznie. Środki antykoncepcyjne znacznie to utrudniają, jak wiemy, stąd może ich nie używają.
POza tym, Panowie, ciągle czekam z utęsknieniem na męską tabletkę antykoncepcyjną - i wtedy sobie porównamy świadome i dojrzałe podejście do erotyki w obu płciach.
Pozdrawiam, Świadomi Panowie!
>> Anna
wierzę bez zastrzeżeń;
fakt, że dziad jestem i moje wspomnienia lokują się gdzieś w okolicach Rosji carskiej nie znaczy, że mnie zupełnie powaliło;
mam jednak wrażenie, że nie zaglądałaś do wyników sondażu - do tych 60% stosujących jakiekolwiek zabezpieczenia zalicza się i gumowce, i kalendarzyk małżeński, i stosunek przerywany; chcesz mi wmówić, że pozostałe 40% kontaktów seksualnych to świadome nastawienie na macierzyństwo?
mam nadzieję, że Twoja uwaga była spowodowana jedynie faktem, że kolejna męska, szowinistyczna świnia zechciała się wypowiedzieć na tematy, które nie powinny budzić jej (świni) zainteresowania
Aaale która moja uwaga? O Męskiej Szowinistycznej Świni nic nie mówiłam, tylko łatwo się gada o ciemnocie bab, które nie chcą stosować tabletek, jak się ich samemu nie próbowało, tylko o to chodziło Ciemnogrodziance.
czy gdzieś w moim wpisie jest coś na temat jakiejś chemii?
b. proszę o uświadomienie, bo własnego tekstu między wierszami czytać nie potrafię
No tak Tyci, tylko reszta metod cokolwiek nie do kobiet w pełni należy, prawda?
Metoda "uważaj, proszę" jest owszem niedroga i powszechnie dostępna, tylko bywa równie skuteczna jak zaklęcia albo szklanka wody po.
albo paciorek
ale właśnie o tym pisałem!!!
"POza tym, Panowie, ciągle czekam z utęsknieniem na męską tabletkę antykoncepcyjną - i wtedy sobie porównamy świadome i dojrzałe podejście do erotyki w obu płciach."
czekam z uteskieniem
wracajac natomiast do owego artykulu i tych dziwnych majaczej na blogu handlarki ziolem izy to pierwsza mysl jaka przeplynela przez moja glowe po przeczytaniu tych bredni byla identyczna ja 2 wers komentarza tyci a to bynajmniej nie jest zadna solidarnosc plemnikow
w sumie wlasnie nasunela mi sie taka mysle ze gdyby polaczyc czesc tytulu bloga mianowicie wyraz "izy" przeinaczajac go jednoczesnie na jezyk angielski jako izi (easy) z komentarzem owej pani do notki dziennika to ja juz zaczynam wszystko rozumiec i wiem kto kto tworzy te 40 percent :D
to w sumie taki dziwny PeeS (rownie glupia teoria jak tytul bloga - moze juz na mnie przeszedl jej sposob myslenia)
co do dojrzalosci i doroslosci to sa to naturalnie 2 calkowicie rozne sprawy i mowie to z perpsektywy osoby mlodej a argument o ciazach poclubbingowych i podyskotekowych widze w praktyce (wracajac na wakacje do domu) po moich znajomych z liceum a takze innych "DOROSLYCH" zamieszkujacych moja miescine
tym oto stwierdzeniem koncze moj jakze dziwny pierwszy ale nie ostatni wywod (cos skladnego myslenia nie moge zalapac moze to przez te wakacje)
>> AlcazeeRc3r
dzięki za poparcie
co się czepiasz- nie wiesz co to SPONTAN?????
ja się czepiam?!?!?!
no dobra, czepiam się, ale nie spontanicznych akurat, tylko głupich i nadętych (wzdętych)
a przynajmniej staram się czepiać tych tylko (bo czepiać się muszę - ten typ tak ma - małpa czepiak)
ciekawy ten spontan :P
tak mi sie w sumie pokojarzylo
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=9078967&rfbawp=1186085452.015&ticaid=14372
poprawiony link
No i Panowie, znowu brak zgody.
Co prawda zatarły mi się już nieco wspomnienia z okresu licealnego a i mało już kto chce mi się zwierzać, kto jest w wieku licealnym lub wczesnopostlicealnym. Ale nienajgorzej pamiętam czasy studenckie, a że i pracuję na uczelni, to mam okazję studentki obserwować na bieżąco.
MOim zdaniem rzecznik Sowińska (co do której mam zdanie absolutnie wyrobione i zbieżne - jak rozumiem - z Waszym) niepotrzebnie chce zachęcać studentki do rodzenia, bo i tak rodzą. Może to wynik małej ilości dżentelmenów, może głupoty i braku wyobraźni, no ale co robić, rodzą dzieci.
I ja się już dawno temu zastanawiałam, że przecież można byłoby w akademikach czy przy uczelniach zrobić takie małe przyzakładowe złobki i przedszkola, nie na cały dzień, ale tak żeby studentka mogła na zajęcia pójść po prostu. Wydaje się to przecież tak elementarne, nie? A póki co to studentki sztukują, kombinują, często studia przerywają i trochę szkoda mi ich i tych dzieciaków podrzucanych babciom na całe tygodnie zupełnie bez sensu. Także ja bym zachęcała może studentki do studiowania raczej, także jak się im zdarzy mieć dziecko w trakcie - to mżna im to małym kosztem ułatwić.
Anna, ależ pani chyba Sobecka (w tym przypadku), chce właśnie likwidować złobki. Bo jak mówi: rodzina nie może być zdrowa moralnie, gdy matka pracuje (dopowiem: studiuje)
Socjopatyczna:
O to to, Sobecka. Jakoś się nie nauczę tych nazwisk. Ale pragnę stanowczo podkreślić, że nie mam najmniejszych złudzeń co do zdolności umysłowych i sensowności poczynań.
Naj-mniej-szych.
Tylko mnie sprowokowało to podżeganie studentek do rodzenia dzieci do uwagi, jak mi się wydawało, bardziej konstruktywnej niż krytykowanie niezmiernie łatwej do krytyki, że tak to ujmę, persony.
A co do żłobków, to zasadniczo nieznane mi jest stanowisko Pani S. i powiem nawet, że mnie ono kompletnie nie obchodzi, bo nawet jeśli takie stanowisko ma, to spokojnie może je zachować dla siebie - Rzecznik Praw Dziecka jest takim ciekawym organem, że nie ma żadnych, ale to żadnych kompetencji. To właściwie jedyny taki, znany mi, konstytucyjny organ.
się porobiło,
handlarka ziołem poszła w odstawkę, a na plan pierwszy wyszła wspaniała rzecznik,
już kiedyś pisałem, że nie będę się o niej wypowiadał i staram się dotrzymać słowa - z cudzej choroby nie należy się śmiać, choć w tym przypadku robiłbym chyba wyjątek;
dzisiaj imieniny Nikodema - wszystkim Dyzmom koalicyjnym i około (teraz ich na wierzchu) wszystkiego najgorszego!
uzupełnienie
w zasadzie to nieważne, bo obie bardzo mocno potrącone, ale pani rzecznik to Sowińska, Sobecka to inny muł czy (p)oseł, co to był spikerem w jedynym prawdziwym radio
Ano jednak!
Aaa, bo też sobie za obiekt do komentarzy wybraliśmy sobie parę bab, jak to mawiał melancholijnie jeden mój znajomy: "głupich jak wiadro obierek".
o to to,
ew. jak kilo gwoździ albo meblościanka
Prześlij komentarz