piątek, 30 marca 2007

a jednak

Broniewski może spać spokojnie
Nie wiem jak Broniewskiego, ale mnie to jakoś nie do końca satysfakcjonuje. A co z Gałczyńskim?
I czy to rzeczywiście ipeen jest najbardziej powołany, by dokonywać takich ocen?
Ujazdek zresztą mocno się pulta, tłumacząc się z koncepcji ustawy: "Liczyliśmy na to, że samorządy uporają się z tym problemem same. I tak w wielu miastach się stało. Niektóre, po 1989 r., dawały nawet przykład wrażliwości historycznej - na przykład Łódź. Ale w wielu miastach doszło do rekomunizacji. Znam takie miejsca w Polsce, na przykład Zgorzelec, gdzie SLD, wygrawszy wybory w 1994 r., zaczął przywracać nazwy ulic o komunistycznym charakterze".
No tak, najlepiej zlikwidować wybory, o ile - rzecz jasna - nie da się wcześniej zlikwidować LSD.
Każda nowa władza próbuje (czasami mniej, czasami bardziej idiotycznie) czymś się na przyszłość przełożyć. I to jest normalne, a że zdarza się, że w radach są durnie (naprawdę to ma czasami miejsce), to i przedstawiane propozycje są często mocno bezsensowne. Np. niech mi ktoś wytłumaczy, na czym ma polegać geniusz zamiany nazwy ul. Krasińskiego (nie Krasickiego, Janka!) na ul. Popiełuszki.
Genetyczny Patriota (aka Honorowy Akowiec) jest jeszcze lepszy, bo w łaskawości swojej dopuszcza pozostawienie ul. Koziołka Matołka. Rozumiem, że "matołek" może się jakoś kojarzyć, ale żeby zaraz z "krwawymi zbrodniami na narodzie polskim".
A może naprawdę pójść na całość - gdzieś znalazłem taką wypowiedź (przepraszam, ale nie pomnę gdzie): NALEŻY Z POLSKIEJ FLAGI WYMAZAĆ CZERWONE POLE I ZOSTAWIĆ JĄ CAŁĄ BIAŁĄ I NIEPOKALANĄ.

Brak komentarzy: