O Boziu, Boziu...
wiedziałem, że na tym się nie skończy, że okaże się jeszcze, że i Himilsbach, i Tym, i Maklakiewicz byli na usługach, a "Rejs" był robiony na zamówienie.
http://komentarz.salon24.pl/8884,index.html
Rzeczywiście salon.
Jakoś kojarzy mi się bardzo stary rysunek, chyba z "New Yorkera", kiedy faciu rżnie kupę na dywan w salonie i doczekuje się reakcji jednego z nobliwych goście: on nikogo nie pozostawia obojętnym.
Trump pokazuje, że prawactwo kocha zamordyzm państwowy
-
Wyobraź sobie, że jesteś, ja wiem, węgierskim naukowcem i jedziesz do
Polski na konferencję. I nagle służby na lotnisku w Twoim telefonie
znajdują mema z T...
6 dni temu