wtorek, 24 kwietnia 2007

czy jestem?

Tomek Łysakowski przypomniał na swoim blogu (Hardcore dla myślących) dziesięć wskazówek sprawdzających poziom fundamentalizmu chrześcijańskiego. Nic nowego wprawdzie - pojawiło się to kiedyś na stronie Evil Bible, a u nas zamieszczone zostało na blogu Liquid Modernity (nie wiedzieć czemu, od jakiegoś czasu ten blog jest niedostępny dla zwykłych śmiertelników). Wiadomo też, że o żadne dowody naukowe tutaj nie chodzi (a przynajmniej nie powinno), ale śmieszne dosyć jest, a do niektórych przedstawicieli naszej kato-prawicy bardzo pasuje:
"10 - energicznie zaprzeczasz istnieniu tysięcy bogów wyznawanych przez inne religie, ale oburza Cię, gdy ktoś zaprzecza istnieniu Twojego Boga
9 - czujesz się urażony i "odczłowieczony", gdy naukowcy mówią, że człowiek powstał w wyniku ewolucji innych organizmów żywych, ale nie masz żadnych problemów z biblijnym twierdzeniem, że zostaliśmy stworzeni z prochu
8 - śmiejesz się z politeistów, ale nie masz problemów z wiarą w jednego Boga w trzech osobach
7 - Twoja twarz purpurowieje, gdy słuchasz o "potwornościach" przypisywanych Allahowi, lecz wcale Cię nie wstrząsa, gdy słyszysz, że Bóg/Jehowa wybił wszystkie dzieci Egiptu czy w sposób uporządkowany eliminował całe grupy etniczne
6 - śmiejesz się z hinduskich wyznać deifikujących ludzi i z greckich twierdzeń o bogach sypiających z kobietami, ale nie masz kłopotu z wiarą w udział Ducha Świętego w poczęciu Marii, która urodziła człowieka-boga, który zginął, po czym ożył, a następnie wstąpił do nieba
5 - jesteś skłonny spędzić całe swoje życie wyszukując luki w twierdzeniach naukowych nt. wieku Ziemi (parę miliardów lat), lecz nie znajdujesz niczego złego w wierze w dane wskazane przez paru plemiennych mędrców epoki brązu, siedzących przed swoimi namiotami i sądzącymi, że ta Ziemia liczy sobie raptem paręnaście pokoleń
4 - wierzysz, że cała ludność planety, z wyjątkiem tych, którzy podzielają Twoją wiarę - wyłączywszy jednak wszystkie konkurencyjne sekty - spędzi wieczność w ogromnym piekle cierpień, a jednak uważasz Twoją religię za najbardziej "tolerancyjną" i "kochającą"
3 - podczas, gdy współczesna nauka, historia, geologia, biologia, i fizyka nie są w stanie przekonać cię do niczego, jakiś idiota turlający się po podłodze i mówiący "językami", wystarcza Ci za wszystkie dowody "prawdziwości" chrześcijaństwa
2 - uważasz, że 0.01% to "wysoka skuteczność", gdy to rozważasz odpowiedzi na modlitwy. Stwierdzasz, że jest to dowód na działanie modlitw. I jednocześnie sądzisz, że pozostałe 99.99% NIEPOWODZEŃ, to po prostu wola Boga
1 - w rzeczywistości wiesz dużo mniej nt. Biblii, chrześcijaństwa i historii kościoła niż wielu ateistów i agnostów - jednak cały czas uważasz się za chrześcijanina".

Brak komentarzy: