środa, 25 kwietnia 2007

nowe odczytanie tekstu ustawy lustracyjnej

Instytucje kościelne m.in. katolickie uczelnie, nie podlegają lustracji.
Jak zauważył jakiś pieronek, "te ustalenia nie są jakimś nowym prawem, ale odczytaniem tego prawa, które obowiązuje"
Dosyć ciekawe to odczytanie, bo w myśl ustawy lustracji podlegają:
"pracownicy nauki i szkolnictwa wyższego:
a) pracownik naukowy, naukowo-dydaktyczny lub dydaktyczny zatrudniony na stanowisku profesora zwyczajnego, profesora nadzwyczajnego, profesora wizytującego, docenta, adiunkta lub starszego wykładowcy,
b) osoba zajmująca w publicznej lub niepublicznej szkole wyższej, w Polskiej Akademii Nauk lub w jednostkach badawczo-rozwojowych stanowisko kierownika lub zastępcy kierownika podstawowej jednostki organizacyjnej, w szczególności dziekana albo prodziekana wydziału,
c) osoba zajmująca w publicznej lub niepublicznej szkole wyższej, w Polskiej Akademii Nauk lub w jednostkach badawczo-rozwojowych stanowisko dyrektora instytutu, wicedyrektora instytutu, kanclerza, kwestora, prezesa, wiceprezesa, sekretarza naukowego".
Jakichś kościelnych wyłączeń specjalnie tu nie widać. Nie widać też, by osoby nie łażące w sukienkach, a zatrudnione w uczelniach kościelnych (tzw. pracownicy cywilni), miały cieszyć się innym statusem.
Trochę dziwne jest dla mnie też to, że kościół sobie ustala z rządem i ipeenem sposób odczytywania regulacji ustawowych.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Cóż, mamy w państwie równych i równiejszych - "Folwark" jak się patrzy.
Swoją drogą sam dziś o tym pisałem, bo cała sprawa dość mocno mnie poniosła: Kler a lustracja

Kuszelas pisze...

zaglądałem, dzięki
u mnie tylko notka, u Ciebie spory tekst i dyskusja jak się patrzy

Anonimowy pisze...

To jest możliwe, bo "rozdział kosciola od panstwa polega na tym ze panstwu od kosciola 'wara'". :)

W druga strone to juz niekoniecznie :)

Kuszelas pisze...

>> uenifeu
no tak, ale dla mnie - jako reprezentanta kierunku zwanego kretynizmem prawniczym - takie wnioski są zdecydowanie zbyt daleko idące ;-D