wtorek, 3 kwietnia 2007

z RPD były kłopoty od samego początku

Pierwszy szybko zrezygnował, kiedy dotarło do niego, że właściwie niewiele może.
Następny chyba nie zwracał już uwagi, czy ta instytucja ma czemukolwiek służyć. Ważny stał się dostęp do koryta.
W ten sposób działania świetnie wpisuje się aktualna Niedorzecznik Praw Dziecka.
Podróże, sympozja, konferencje... i ani grama jakichś działań pozytywnych.
Pyszna jest ostatnia prowokacja, kiedy reporter podając się za przedstawiciela jednego z afrykańskich państw, zaprosił ją na wyprawę na Czarny Ląd. Większą część wyjazdu stanowić miały przyjemności. Pani rzecznik z zainteresowaniem słuchała o safari, najlepszych hotelach. Dopytywała się o program i datę wyprawy. Na koniec zaprosiła do swojego biura, by omówić szczegóły wyjazdu.

Brak komentarzy: