czwartek, 26 lipca 2007

Najwyższa Uczelnia Państwowa...

...Jarosława Kaczyńskiego im. Trofima Łysenki, prezesa Ogólnozwiązkowej Akademii Nauk Rolniczych im. W. I. Lenina
ufff
tytuł wziąłem od Tyma
ale w ogóle idzie mi o sprawę nieco ogólniejszej natury

Sadurski umieścił u siebie dosyć zgrabny tekścik - nic wielkiego, ale nieźle obrazujące wściekłe ataki na koalicję, gdzie tę planowaną szkołę nazwał Centralny Humanistyczny Uniwersytet Jutra
to ten tekst:
"Odwaga staniała, rozum podrożał” – powiada się czasem. Nic błędniejszego. Rozumu u nas pod dostatkiem, a zatem podaż niemal nieograniczona, tylko popyt maleje. Więc, zgodnie z prawami rynku, cena również. Ale odwaga – o, to co innego. Tylko trzeba ją właściwie rozumieć.
Odwaga dziś polega na przeciwstawieniu się dyktatowi Salonu, terrorowi Warszawki, instrukcjom przychodzącym z ul. Czerskiej. Odwaga polega na śmiałym poparciu dla władzy, która w przeraźliwie trudnych warunkach, wbrew chorym z nienawiści krytykantom i zgryźliwcom (wiadomo zresztą, jakiego autoramentu) realizuje program moralnej przebudowy Polski. Odwaga polega dziś na demaskowaniu salonowych mędrków i wskazywaniu – wbrew modzie i psychicznym naciskom – na prawdziwe osiągnięcia rządu. A są one niemałe. Np.: (1) likwidacja WSI; (2) likwidacja WSI; (3) likwidacja WSI… Listę można ciągnąć.
Oto prawdziwe wzorce odwagi dzisiaj: redaktorzy Wildstein, Karnowski, Semka… Nie boją się powiedzieć: tak, ja popieram ten rząd, bo on chce dla nas dobrze. Nie boją się cisnąć w twarz destruktywnym krytykantom swojego: „Nie pozwalam!”. Nie boją się demaskować mocodawców naszych targowiczan, którzy za judaszowe srebrniki grają tak, jak im obcy dyrygent każe…
Ale wszystko ma swoje granice: odwagę można u ludzi podziwiać, ale nie można oczekiwać nieustającego heroizmu. Weźmy uczonych: ot, np. taki socjolog, który odkrył niewidzialny układ w kształcie czworokąta; ot, filozof, który nie zawahał się powiedzieć, że nie lubi tolerancji – a za to lubi PiS. Jak długo można oczekiwać, że będą znosić spadające na nich razy? Te ironiczne uśmieszki kolegów na wydziale; te zamierające nagle rozmowy, gdy zbliżają się do grupki dyskutującej na korytarzu; te głupie aluzje i niedopowiedzenia… Nie, stanowczo nie można od naszych najbardziej sprawdzonych pracowników nauki wymagać, by znosili te cierpienia w nieskończoność i w milczeniu.
Dlatego z radością należy powitać świetny pomysł premiera Jarosława Kaczyńskiego, skądinąd też naukowca, powołania specjalnego uniwersytetu, wolnego od pseudo-intelektualnego terroru przeciwników rządu. Wolnego od importowanych z Zachodu mód i politycznej poprawności, od padania plackiem przed słowami „postmodernizm”, „dekonstrukcja”, „dyskryminacja” i „demokracja”, którymi kosmopolici chcą nas omotać. Uniwersytetu, na którym panować będzie odważna, pogodna atmosfera aprobaty i wsparcia dla władzy, która podjęła się przeorania Polski.
Dosyć dusznej atmosfery, pełnej podejrzliwości i sarkazmu! Tu, profesor przyjdzie na seminarium z czworokąta, i zamiast dwuznacznych uśmieszków powita go już na korytarzu radosne: „Świetnie, Jędruś, dokopałeś Michnikowi we wczorajszym Dzienniku. Ty to masz chłopie pióro!”.

i co zaczyna się dziać pod kreską...
ani pół argumentu
edzio: czy to juz gorycz porazki przemawia?
partyzant: jak kaczorów nie lubię, takie posty jak ten zachęcają mnie do głosowania na nich
Wiktor Kornhauer: głupie, małe i złośliwe (...) poziom rynsztoka
asienka: prymitywna manipulacja (...) chyba żyjemy w innej bajce panie Sadurski
rega: obrzydliwe
Venissa: a Pan to piszesz, jak JERZY URBAN (ta osobniczka to wydęta jest wyjątkowo; swój blog nazwała Prosto z uczty Platona, chyba resztki, a pewnie nawet to nie)
Republikanin: żeby pozostać na chujowym poziomie notki pana profesora...
vanelle: za słusznie minionego ustroju warunkiem uzyskania doktoratu było zaliczenie WUML (tę znowu to nie tylko pamięć zawodzi, ale i chyba rozum posłuszeństwa odmawia)

niby nic nowego, obelg brak właściwie i jak się tak po salonie24 pojeździ, to można mieć wrażenie, że tu bardzo grzecznie, ale całość dalej jest mniej więcej z cyklu: ja i moi kumple od kieliszka powinni mieć możliwość plucia i obrażania innych, bo to przecież mają rację, natomiast ci z sąsiedniego stolika powinni siedzieć cicho i być wzorcem kultury, bo przecież siedzą z nami w jednej sali (eumenes)

Brak komentarzy: