mamuśka zamówiła dla synusia z okazji szesnastych urodzin facia przebranego za goryla, by złożył mu życzenia w szkole,
ktoś się pomylił i zamiast goryla pojawiła się panienka przebrana za policjantkę,
życzenia i owszem złożyła, a później wykonała striptiz - niestety, nauczyciel w pewnym momencie zareagował - chłopaki były pewnie niepocieszone
źródło:
za MOICH czasów (o Boziu, jaki ja stary), mogła się przydarzyć co najwyżej taka sytuacja
czwartek, 8 listopada 2007
kiedyś się to nie zdarzało
at
21:51
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
U mnie w szkole to nawet woźnej nie było, tylko woźny. Ale dziewczynom to odpowiadało. ;)
jak ja pamiętam woźnego z mojego powszechniaka, to on by odpowiadał chyba tylko wyjątkowym "koneserkom" ;-)
no, nie przy Jedzeniu...!
Panie Makowski,
pretensje do siebie - ja to zamieściłem przed dziesiątł - kto to się napycha na noc?
(kolportowana szeroko pogłoska, jakoby pójście spać na czczo powodowało śnienie się Cyganów, nie została jeszcze zweryfikowana)
Prześlij komentarz