sobota, 24 listopada 2007

gadał, gadał, gadał...

wcale nie mógł skończyć, albo - co gorsze - wcale nie chciał,
dla niektórych torturą to straszną było, traktowaniem nieludzkim, tym większym, że zapowiedział, że przyjęcia Karty Praw Podstawowych nie podpisze, z fidelem-despotą kojarzyć się zaczął, przemoc i strach po prostu, horroru zapowiedź, co tylko koalicyjnym castroludkom spodobać się mogła,
dopiero pojawienie się Słoneczka Tatr i jego finezyjne przemówienie, wytykające precyzyjnie, acz litościwie, wszelkie potknięcia Pluska, wylało nieco miodu na serca pognębione i skołatane:
mlask… mlask.. mie nie wypada… mlask… ujomć… ekspoze… mlask…. układ… koalicja z LiDem… mlask… Lipiec siedzi… mlask… mlask… Tusk już oszukał… mlask… mlask… wszystko idzie ku katastrofie… mlask… analizy kontekstów… mlask… chcemy być życzliwi… mlask… dzielił społeczeństwo na bydło i nie bydło… mlask… mlask… pacyfikacja… mlask… mlask… rolę petryfikacyjną… mlask… mlask… anachronicznych układów… mlask… mlask… wpływ elit… mlask… mlask… nadrzeczywistość… zagrożona demokracja… dziękuję
(tłumaczenie kontr-expose za: SpieprzajDziadu)


a expose Tuska standardowe, tzn. zdecydowanie ponadstandardowe, jeżeli idzie o długość, standardowe w treści z cyklu nikt nie da wam tyle, ile ja obiecam,
normalka...
wprawdzie nie bardzo wiem, jak jest możliwe jednoczesne podwyższenie wynagrodzeń dla sfery budżetowej i utrzymanie poziomu innych wydatków socjalnych z zapowiedzią obniżenia podatków, nie umiem sobie też wyobrazić w takiej sytuacji równoważenia budżetu (chyba że księgowo, czyli na papierze) i to w momencie, kiedy przynajmniej niektórzy ekonomiści wieszczą koniec koniunktury, ale...
pomysł na obiecanie wykonania czegoś, co już istnieje jest ewidentnie nowatorski - wielka szkoda, że poprzestał tylko na obietnicy boiska w każdej gminie, mógł coś jeszcze dorzucić, np. bibliotekę w każdym powiecie, albo coś w tym stylu,
nie wiem, jak to teraz wygląda - pewnie zdecydowanie gorzej niż kiedyś, bo kiedyś to boisko w każdej gminie było na 100%; teraz może być gorzej, bo to jednak trochę terenu i zawsze można to komuś korzystnie (czy dla gminy?) sprzedać; jeżeli zostało sprzedane, to kawałek gruntu trzeba będzie jednak kupić - jeżeli ma to być coś większego od boiska do gry w cymbergaja, to to jednak jest spory teren do kupienia

Brak komentarzy: