odnoszę wrażenie, że od pani Cielebąk wielu mogłoby się sporo nauczyć,
tydzień do dyspozycji, trochę cienko w kieszeni...
a jednak dała radę i uzbierała, i to nie bylejaką kwotę,
wprawdzie znane są przypadki dokonań nawet w większej skali, gdy np. skarbnik dolnośląskiej SO, utraciwszy całą kasę partyjną na skutek nie do końca przemyślanych działań w sferze hazardu, poszedł do banku i z miejsca, bez specjalnych gadek dostał pożyczkę dużo większą, ale za nim stała budząca zaufanie organizacja
p.s. Sawicka powinna ponieść konsekwencje swoich działań łapówkobiorczych, ale najważniejsze jest, by beknął ktoś odpowiedzialny za całą akcję CBA, bo to zupełnie nie tędy droga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz