poniedziałek, 5 listopada 2007

tjaaa, to jest niezłe

pani Jakubiak chciała na Futrę, a zagłosowała na Bronka
robiła wszystko, co kazał Religa, a wyszło, jak wyszło
bywa
ale z Euro sobie poradzi

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ja ją rozumiem. raz byłam elektorem w wyborach rektorskich. I mówię Ci, jak ci ludzie potrafią być "niehalo" w wypełnianiu krateczek itp. Czasem wychodzi zabawnie :)

Kuszelas pisze...

oj potrafią, potrafią,
przy wyborach dziekana kiedyś był tylko jeden kandydat - po głosowaniu jeden z profesorów bardzo zaciekawiony: i kto został dziekanem?
ale to był jeden z tych profów-emerytów, o których krążyła kiedyś anegdotka:
- wiesz co, śniło mi się, że zasnąłem podczas wykładu..
- i co?
- nic, obudziłem się i okazało się, że to prawda

Anna Sobaczewska pisze...

No, a ja jako średni personel uczelniany robię na radach wydziału za sierotkę z urną. Pani Aniu, to które głosowanie? Siódme. Ojej, a ja mam tu piątkę i szóstkę, to mogę też wrzucić? Siódemka, siódemka, gdzie ona jest... A czwórkę mam, to wrzucę, dobrze? A tamte już były? Już policzone? Ojej... Mój przyjaciel to zbiera bez słowa te głosy i chowa do kieszeni po prostu.

Kuszelas pisze...

i co można by począć bez średniego personelu uczelnianego? :-D
u nas to kiedyś łaziła kierowniczka dziekanatów z cylindrem, ale ona na pewno nie była żaden średni personel - tylu dziekanów, co ona przetrzymała, ho, ho... teraz już na emeryturze, a dalej szefuje