sobota, 24 listopada 2007

zamarznięte tsunami

ktoś (Jan Jankovic?) zamieścił seryjkę fotek,
fajnych fotek, które nazwał sobie Kdyz zmrzne tsunami
od raz znalazł się jakiś wyjątkowo dociekliwy i twardo po gruncie stąpający osobnik: jak można nie odróżniać lodowca od tsunami?
bardzo to pyszne
http://halbot.haluze.sk/images/2007-11/3802_AntarcticTsunami_01.jpg [640x480, 47600 B]

http://halbot.haluze.sk/images/2007-11/3802_AntarcticTsunami_02.jpg [640x480, 47186 B]
http://halbot.haluze.sk/images/2007-11/3802_AntarcticTsunami_03.jpg [360x480, 22126 B]
http://halbot.haluze.sk/images/2007-11/3802_AntarcticTsunami_05.jpg [640x480, 38616 B]
http://halbot.haluze.sk/images/2007-11/3802_AntarcticTsunami_06.jpg [640x480, 33882 B]
http://halbot.haluze.sk/images/2007-11/3802_AntarcticTsunami_07.jpg [360x480, 19237 B]
http://halbot.haluze.sk/images/2007-11/3802_AntarcticTsunami_10.jpg [360x480, 29781 B]
http://halbot.haluze.sk/images/2007-11/3802_AntarcticTsunami_11.jpg [640x480, 37835 B]
http://halbot.haluze.sk/images/2007-11/3802_AntarcticTsunami_13.jpg [640x480, 38116 B]
http://halbot.haluze.sk/images/2007-11/3802_AntarcticTsunami_14.jpg [360x480, 23159 B]

4 komentarze:

andsol pisze...

No właśnie, _jak_? Przecież to prawie to samo.

Skąd Ty wydziobujesz te swoje materiały? To znaczy wiem, przypadkiem, ale ile godzin dziennie szukania ten przypadek kosztuje?

Kuszelas pisze...

równie dobrze mógłbym Ci zadać takie samo pytanie :-)
może Ty bardziej rozglądasz się wokół siebie, a ja bardziej błądzę po sieci, ale to podobne działania,
a na pewno bym godzinami takiego błąkania się nie mierzył - czasowo bym nie wyrobił (i tak mam z tym poważne kłopoty)
dzięki za wpisa i pozdrowienia

andsol pisze...

Co do wyrabiania czasowego, to gdy ktoś narzeka na brak czasu (co oczywiście nie jest Twoim przypadkiem, bo problem z czasem opisujesz sensownie) mój przyjaciel odpowiada: czasu wszyscy mają tyle samo, 24 godziny na dobę, tylko miewają odmienne priorytety.

[]s czyli abraços (co po tutejszemu jest dobrze wychowane i bez podtekstów. Wyobraź sobie dwóch polskich ministrów żegnających się publicznie słowem: uściski...)

Kuszelas pisze...

niektórych ministrów (może akurat nie z tego rządu) to jestem w stanie wyobrazić sobie nawet nie tylko żegnających się słowem uściski, ale i wprowadzających je w czyn; dalej wyboraźnia jednak posłuszeństwa odmawia ;-)