czwartek, 8 listopada 2007

kiedyś się to nie zdarzało

mamuśka zamówiła dla synusia z okazji szesnastych urodzin facia przebranego za goryla, by złożył mu życzenia w szkole,
ktoś się pomylił i zamiast goryla pojawiła się panienka przebrana za policjantkę,
życzenia i owszem złożyła, a później wykonała striptiz - niestety, nauczyciel w pewnym momencie zareagował - chłopaki były pewnie niepocieszone
źródło:


za MOICH czasów (o Boziu, jaki ja stary), mogła się przydarzyć co najwyżej taka sytuacja

4 komentarze:

Ramzel pisze...

U mnie w szkole to nawet woźnej nie było, tylko woźny. Ale dziewczynom to odpowiadało. ;)

Kuszelas pisze...

jak ja pamiętam woźnego z mojego powszechniaka, to on by odpowiadał chyba tylko wyjątkowym "koneserkom" ;-)

Anonimowy pisze...

no, nie przy Jedzeniu...!

Kuszelas pisze...

Panie Makowski,
pretensje do siebie - ja to zamieściłem przed dziesiątł - kto to się napycha na noc?
(kolportowana szeroko pogłoska, jakoby pójście spać na czczo powodowało śnienie się Cyganów, nie została jeszcze zweryfikowana)