piątek, 9 listopada 2007

miłe nudziarstwo


Herbie Hancock (chyba legendarny pianista) wziął na warsztat utwory Joni Mitchell - innej legendy.
Zabrał się za to z zespołem też niezłych gwiazd: Vinnie Colaiuta na bębnach, Nathan East i Dave Holland na basie (ale nie jednocześnie), Lionel Loueke na gitarze i chyba przede wszystkim Wayne Shorter na saksofonie.
Jako zespół towarzyszący to jest bardzo wiele, a i wokaliści są z górnej półki: Norah Jones (Court and Spark), Tina Turner (Edith and Kingpin), Corinne Bailey Rae (River), Luciana Souza (Amelia) i Leonard Cohen (z recytowaną, dziwnie optymistyczną wersją Jungle Line). W studio pojawiła się także autorka większości utworów - Joni Mitchell i dała głos w Tea Leaf Prophecy. Na płycie rozprowadzanej przez Amazon.com jest jeszcze All I Want nowej, osiemnastoletniej gwiatdki Sonyi Kitchell.
Ba, ale w wykazie są nie tylko utwory wokalne. Jest także parę numerów instrumentalnych. Dobry fortepian - momentami przesłodzony, ale to raczej było zaplanowane, świetny, nowatorski saksofon Shortera (Nefertiti), trochę senne granie w Solitude Duke'a Ellingtona i w Sweet Bird Mitchell.
Wszystko pięknie poskładane, bardzo subtelnie prowadzone - nic tylko słuchać... i spać.
Niestety.

Brak komentarzy: