Zastanawiające.
Może myślał, że wszystko już spalone.
Może to puszczenie kolejnego antka, jak np. w przypadku Przewoźnika.
Ale jeżeli prawdziwe są doniesienia nt. współpracy Ceynowy z bezpieką (a jest to możliwe, zważywszy kręcenie pana rektora - vide: nieoceniona Kataryna), to pchanie się przez tego osobnika na afisz, lokowanie w charakterze ikony buntu i obywatelskiego nieposłuszeńs-twa, rozpirza całą ideę wystąpień przeciwko fatalnym regulacjom prawnym. Nie jest już ważne, że przyjęte unormowania są poniżej wszelkiej krytyki, ważne jest, jaki się staje społeczny odbiór protestów. Wiadomo, na czyj młyn to woda. Wiadomo, że to agenci boją się zdemaskowania.
Jeżeli doniesienia prasowe się potwierdzą, to zaczynam pracować nad kondycją i postaram się kopnąć p. rektora w dupę. Choć to słabe zadośćuczynienie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz