Po rezygnacji Bagińskiej z funkcji sędziego TK (swoją drogą ciekawe, czy czekała z tą rezygnacją tak długo - tj. aż do objęcia stanowiska - by się na stan spoczynku załapać; nie mam pojęciy, czy jej przysługuje, ale wygląda, jakby się należał) pojawiła się wreszcie szansa na obsadzenie wakatu.
Z umowy koalicyjnej wynika, że to nadal ma być kandydat samej-broni.
Nazwisko, jakie pojawiło się w ostatnich dniach jest dla mnie pewnym zaskoczeniem. Przede wszystkim z tego powodu, że prof. Mirosław Granat pojawiał się już w spekulacjach na temat obsady personalnej TK, ale jako kandydat pisiorów. Bardzo prawdopodobne jest więc, że starszy bliźniak nie chce dopuścić do powtórzenia się sytuacji i wywiera jakieś naciski.
Nie bardzo wierzę poza tym wierzę w zdolności rozpoznawcze samej-broni w środowisku konstytucjonalistów.
Kandydatura jest w porządku. Biorąc pod uwagę i wymagania formalne, i przygotowanie merytoryczne, a nawet takie drobiazgi, jak kultura osobista - bardzo w porządku. Być może do tej pory pan profesor nie spieszył się nigdy zbytnio z ujawnianiem swojego stanowiska, ale trochę czasu mu dać trzeba.
Z umowy koalicyjnej wynika, że to nadal ma być kandydat samej-broni.
Nazwisko, jakie pojawiło się w ostatnich dniach jest dla mnie pewnym zaskoczeniem. Przede wszystkim z tego powodu, że prof. Mirosław Granat pojawiał się już w spekulacjach na temat obsady personalnej TK, ale jako kandydat pisiorów. Bardzo prawdopodobne jest więc, że starszy bliźniak nie chce dopuścić do powtórzenia się sytuacji i wywiera jakieś naciski.
Nie bardzo wierzę poza tym wierzę w zdolności rozpoznawcze samej-broni w środowisku konstytucjonalistów.
Kandydatura jest w porządku. Biorąc pod uwagę i wymagania formalne, i przygotowanie merytoryczne, a nawet takie drobiazgi, jak kultura osobista - bardzo w porządku. Być może do tej pory pan profesor nie spieszył się nigdy zbytnio z ujawnianiem swojego stanowiska, ale trochę czasu mu dać trzeba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz