Bilbord ma przeprosić Wnuka, a Zbyniu Niszczarka od razu się pod to podwiązał, żądając od Wnuka przeprosin zbrukanej prokuratury. Niech sobie gada, co chce (pies go...), choć gorsze, że istnieją tacy, co jeszcze go słuchają (przypadki nieuleczalne).
Tyle, że uzasadniając swoje zdanie ten pajac zauważył, że do pomyślnego dla Wnuka wyroku przyczyniła się właśnie prokuratura, która umorzyła śledztwo w sprawie stawianych przez Bilborda zarzutów.
Kolejna granica bezczelności została przekroczona (ale wątpię, by on na tym poprzestał). Jasne, nie powinna umorzyć - wiadomo, że jak nie ma dowodów, to tym bardziej jest to dowód, że przestępstwo zostało popełnione.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz