czwartek, 22 marca 2007

Agenci są wszędzie

W money.pl pojawił się tekst p. Jakimczyka, w którym twierdzi, że lustracja jest dobra, ale nie w spółkach Skarbu Państwa, bo tam wystarczy security clearance. A jako gwarancję bezpieczeństwa i obronności państwa postuluje stałą obecność we władzach firmy osoby związanej oficjalnie ze służbami ochrony RP.
No i fajnie. Agent agentowi nierówny - inne wartości chyba.
Tu się lustrujemy, tu werbujemy, i dobrze jest.
Wczoraj w Krakowskiej Szkole Wyższej było fajne spotkanie. Na plakatach rozwieszonych na uczelni był wielki napis: jeśli chcesz mieć stałą prace w Warszawie to przyjdź na spotkanie z oficerem AW. Nic z tego jednak nie wyszło - na spotkanie przyszli nie tylko chętni studenci, ale i osoby z zewnątrz, a nawet dziennikarze.
Obecny tam oficer AW przyznał, że przedstawiciele uczelni wykazali się ogromną nieodpowiedzialnością prowadząc taką szeroką akcję reklamową. "Prowadzimy rekrutację na różnych uczelniach, ale nigdy o tych spotkaniach nie dowiadują się media (...) Chcieliśmy dać szansę studentom KSW, uczelni która dostrzega ważną rolę wywiadu".
A samo spotkanie było chyba interesujące. Szczególnie w pamięć zapada dopytywanie się pewnej panienki, czy jako agentka będzie musiała uprawiać seks, bo to sprzeczne z jej zasadami etycznymi. No cóż, widać mogą być bardzo różne powody zostania 007.

Brak komentarzy: