cytat:
"Znowu wraca w dyskursie publicznym problem kary śmierci. Każdy normalny człowiek jest za..."
Pyszny bałwan, ale za to jaki twardziel.
Zbałwanienie zresztą wyłazi na wierzch bardzo wyraźnie. Nazwałbym to nawet frontalnym otwarciem.
W rm-online, czyli w organie dyr. meybacha (http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=7911), jakiś bajda (nomen omen), tytułujący się księdzem i profesorem (trochę już przeżyłem i podejrzewam, że może to być prawda), ustosunkował się do herezji głoszonych przez starszego bliźniaka:
"Premier Jarosław Kaczyński w swojej wypowiedzi (13 marca), uzasadniającej jego stanowisko przeciwne nowelizacji art. 38 Konstytucji, odwołał się do hipotetycznego kazusu 13-letniej dziewczyny, która zaszła w ciążę w wyniku gwałtu. Stwierdził więc, że nie można jej odebrać prawa do usunięcia ciąży, bo «państwo nie może zmuszać nikogo do urodzenia dziecka».
"Premier Jarosław Kaczyński w swojej wypowiedzi (13 marca), uzasadniającej jego stanowisko przeciwne nowelizacji art. 38 Konstytucji, odwołał się do hipotetycznego kazusu 13-letniej dziewczyny, która zaszła w ciążę w wyniku gwałtu. Stwierdził więc, że nie można jej odebrać prawa do usunięcia ciąży, bo «państwo nie może zmuszać nikogo do urodzenia dziecka».
Ta argumentacja jest nie tylko stara i wyświechtana, ale zawiera także pewne sprzeczności i nieścisłości. Otóż eksperci, którzy mają do czynienia z tego typu przypadkami przedstawianymi w sądzie, twierdzą, że niemal z reguły są to sprawy sfingowane, ponieważ dziewczynie, która się uczuciowo zapędziła, przebiegli i cyniczni ludzie doradzają, aby wniosła sprawę do sądu w celu uzyskania orzeczenia stwierdzającego gwałt, co daje jej «przepustkę» do gabinetu aborcyjnego i wszystko dzieje się «zgodnie z prawem».
(...) Inni eksperci - tym razem od ginekologii - stwierdzają, że w sytuacji prawdziwego gwałtu organizm kobiety broni się przed zapłodnieniem i ewentualna ciąża jest raczej czymś nieprawdopodobnym".
(...) Inni eksperci - tym razem od ginekologii - stwierdzają, że w sytuacji prawdziwego gwałtu organizm kobiety broni się przed zapłodnieniem i ewentualna ciąża jest raczej czymś nieprawdopodobnym".
No cóż, chciałoby się wierzyć, że takie chrzanienie kiedyś odbije się na piewcach podobnych poglądów, ale podejrzewam, że większość z nich należy do tego kręgu wtajemniczonych, którzy opanowali rozwiązanie odwiecznego problemu srania w wodzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz