nazbierało się
tym razem Azrael
Wielki dzień… tak właściwie nie bardzo wiadomo dla kogo, bo to będzie dzień rozczarowań i porażek… początek pewnego cyklu, cyklu „bagiennego”…
Tak samo jak z utęsknieniem oczekiwany dzień raportu Antoniego Macierewicza nie przyniósł żadnych poważniejszych rewelacji poza zażenowaniem – tak i będzie teraz.
Wchodzą w życie 2 ustawy, jedna o obowiązkowym składaniu zeznań lustracyjnych – druga o ujawnieniu pracowników tajnych służb okresu PRL. Jedna mnie cieszy, druga – wprost przeciwnie.
Jestem wrogiem lustracji, nie ukrywam tego – i zdania zmieniać nie zamierzam. To zła ustawa, źle przygotowana – i za późno… ale już tyle razy pisałem…. argumenty do zwolenników i tak nie trafią… a popierających moją opinię – nie trzeba przekonywać.
Tylko maluczcy i zaślepieni wyborcy tak zwanej partii prawa i sprawiedliwości mogą wierzyć, że jest to ustawa, która ma oczyścić i uzdrowić kraj. Całkowicie nie przypadkowo prace nad nią trwały 1,5 roku, całkiem nie przypadkowo czekano tak długo, aby ją uchwalić. Najpierw trzeba było uchwycić przyczółki władzy, aby przy wykorzystaniu przepisów ustawy – przystąpić do realizacji czystek – wymiany ludzi na swoich…Bo to ustawa „uwłaszczeniowa” dla nowej władzy…
1. Ustawie lustracyjnej ma podlegać do 700.000 obywateli, w 53 kategoriach…, z tego co najmniej 42.000 pracowników oświaty… na stanowiskach kierowniczych w jednostkach oświatowych. W Instytucie Pamięci Narodowej pracuje około 1.500 osób. NIE MA PIONU LUSTRACYJNEGO, pion śledczy – jest stosunkowo słaby.. Według informacji z samego instytutu, są oni wstanie zlustrować do 40.000 osób rocznie… a rotacja na stanowiskach kierowniczych – będzie… Wystarczą palce u rąk, aby policzyć, że lustracja będzie trwała lata, wiele lat…
2. Oczywiście – zawsze można pójść drogą na skróty… czyli podobnie – jak w przypadku komisji Macierewicza – dopuścić do akt młodych, bez wiedzy i uprawnień… ale to rodzi niebezpieczeństwo nadużyć… o czym później…
3. Sprawy odwołań mają się odbywać przed sądami powszechnymi… ale one do tej pory zajęte były uruchamianiem tzw. sądów ludowych – czyli 24 godzinnych… para poszła w gwizdek, bo jak media elektroniczne pokazały – tych spraw jest jak na lekarstwo… czekałem, kiedy reporter TVN24 sam się uwali i zacznie rozrabiać, żeby było co pokazać…. jak działa sprawiedliwość made in Ziobro… Ale do rzeczy…Sądy nie są przygotowane, sędziowie nie przeszli stosownych szkoleń, nie ma procedur… same sądy nie są wydolne….
4. W samej ustawie jest wiele sprzeczności, niejasności… jak choćby sprawa lustracji dziennikarzy, czyli kwalifikacji tego, kto jest tak naprawdę dziennikarzem… i poboczna do tego sprawa lustracji części duchowieństwa, które to takowy zawód, dziennikarza de facto wykonuje… słynne gazetki parafialne…Janusz Kochanowski ma, jak sądzę, oprócz tej sprawy, cały katalog wątpliwości, z którymi się zwróci do Trybunału Stanu, aby z całym spokojem – i z czystym sumieniem, bo w zgodzie z literą prawa – „uwalić” przynajmniej część ustawy…
Tyle opis organizacyjny sprawy….ale są sprawy ważniejsze…
Czy lustracja będzie przełomem dla Polski, państwa? Nie, oczywiście że nie… nie zmieni państwa, jego struktury, nie uczyni tego życia publicznego bardziej czytelnym i przejrzystym. Nie o to chodzi, co już napisałem… chodzi przecież o to, aby NASI doszli do stanowisk, do władzy, aby zaczęli sprawowować rząd „dusz”… Niedwuznacznie powiedział o tym Jacek Kurski, na zjeździe regionalnym Prawa i Sprawiedliwości…
Do rąk trafia proste, czyste esbeckie narzędzie., porównywalne tylko ze słynnymi życiorysami z czasów stalinizmu…
Złożyłeś oświadczenie ? Aha, masz teczkę… ale nie wiadomo co w niej jest, zaświadczenie będzie za 2 lata… no cóż… ja mam tu swojego, po 1972 roku się urodził… wybacz, ale ja go wezmę…Albo – co za problem wykonać jeden, dwa telefonu, że pan XYZ jest według mnie podejrzany i ja, proszę o wykonanie dodatkowej kwerendy… a ona może trwać i trwać….
Otwarcie akt ma oczyścić, ułatwić, usprawnić….Nic podobnego!Rozleje się po Polsce szambo, małych, indywidualnych świństewek, pomówień, insynuacji… Ludzka zawiść będzie się karmiła…bo jak polska praktyka wskazuje – nic tak Polaka nie cieszy, jak możliwość podłożenia świni drugiemu…
A jest jeszcze grupa, która się do tego walnie przyczyni…
To dziennikarze.
Ostatnie miesiące wyraźnie pokazały, że tak zwani „profesjonaliści” zatracili poczucie przyzwoitości i solidarności zawodowej… bo gdyby było inaczej – to nie dawaliby się napuszczać na siebie jak ratlerki… przez wydawców i koterie partyjne…
A materiały, które zostaną im udostępnione będą dla nich ( nie dla wszystkich oczywiście…) świetną pożywką… dla prób zdyskredytowania i zniszczenia konkurencji… dlatego postawa Ewy Milewicz – to właśnie ta postawa, którą należało przyjąć…
Problem jest także szerszy.Nie od dziś wiadomo, że materiały SB w archiwach IPN mają różną wartość…. delikatnie mówiąc…I aby rzetelnie je ocenić – konieczna by była dodatkowa, pełna kwerenda w innych źródłach, na przykład Archiwum Akt Nowych, czy, w przypadku księży – archiwach kościelnych…
Profesjonalny historyk ( z reguły…) ma zakodowaną rzetelność naukową… i dokonuje takiej analizy i kwerendy…
A dziennikarz, albo nie dowarzony pseudonaukowiec, który ma do tego jeszcze misję?! Wątpię, szczerze wątpię… on skorzysta z szybkiej okazji, aby zaistnieć, odkryć, ujawnić, stać się sam bohaterem… pamiętamy jeszcze artykuł o Zbigniewie Herbecie, prawda?
Weryfikacje w Polsce powojennej odbywały się w 1956… wyroków stalinowskich… 1968…. pochodzenia… 1982… komunistyczna…. 1990…”wolnościowa”….
Teraz mamy kolejną… równie obrzydliwą, ponurą i pełną farsy…
Współczuję tym ideowcom, którzy dogmatycznie wierzą, że lustracja coś zmieni… najbardziej tym, którzy sądzą, że będzie ona zadośćuczynieniem krzywd komunizmu…
Jesteście, moi drodzy, po raz kolejny okłamywani i mamieni przez polityków.
Tak samo jak z utęsknieniem oczekiwany dzień raportu Antoniego Macierewicza nie przyniósł żadnych poważniejszych rewelacji poza zażenowaniem – tak i będzie teraz.
Wchodzą w życie 2 ustawy, jedna o obowiązkowym składaniu zeznań lustracyjnych – druga o ujawnieniu pracowników tajnych służb okresu PRL. Jedna mnie cieszy, druga – wprost przeciwnie.
Jestem wrogiem lustracji, nie ukrywam tego – i zdania zmieniać nie zamierzam. To zła ustawa, źle przygotowana – i za późno… ale już tyle razy pisałem…. argumenty do zwolenników i tak nie trafią… a popierających moją opinię – nie trzeba przekonywać.
Tylko maluczcy i zaślepieni wyborcy tak zwanej partii prawa i sprawiedliwości mogą wierzyć, że jest to ustawa, która ma oczyścić i uzdrowić kraj. Całkowicie nie przypadkowo prace nad nią trwały 1,5 roku, całkiem nie przypadkowo czekano tak długo, aby ją uchwalić. Najpierw trzeba było uchwycić przyczółki władzy, aby przy wykorzystaniu przepisów ustawy – przystąpić do realizacji czystek – wymiany ludzi na swoich…Bo to ustawa „uwłaszczeniowa” dla nowej władzy…
1. Ustawie lustracyjnej ma podlegać do 700.000 obywateli, w 53 kategoriach…, z tego co najmniej 42.000 pracowników oświaty… na stanowiskach kierowniczych w jednostkach oświatowych. W Instytucie Pamięci Narodowej pracuje około 1.500 osób. NIE MA PIONU LUSTRACYJNEGO, pion śledczy – jest stosunkowo słaby.. Według informacji z samego instytutu, są oni wstanie zlustrować do 40.000 osób rocznie… a rotacja na stanowiskach kierowniczych – będzie… Wystarczą palce u rąk, aby policzyć, że lustracja będzie trwała lata, wiele lat…
2. Oczywiście – zawsze można pójść drogą na skróty… czyli podobnie – jak w przypadku komisji Macierewicza – dopuścić do akt młodych, bez wiedzy i uprawnień… ale to rodzi niebezpieczeństwo nadużyć… o czym później…
3. Sprawy odwołań mają się odbywać przed sądami powszechnymi… ale one do tej pory zajęte były uruchamianiem tzw. sądów ludowych – czyli 24 godzinnych… para poszła w gwizdek, bo jak media elektroniczne pokazały – tych spraw jest jak na lekarstwo… czekałem, kiedy reporter TVN24 sam się uwali i zacznie rozrabiać, żeby było co pokazać…. jak działa sprawiedliwość made in Ziobro… Ale do rzeczy…Sądy nie są przygotowane, sędziowie nie przeszli stosownych szkoleń, nie ma procedur… same sądy nie są wydolne….
4. W samej ustawie jest wiele sprzeczności, niejasności… jak choćby sprawa lustracji dziennikarzy, czyli kwalifikacji tego, kto jest tak naprawdę dziennikarzem… i poboczna do tego sprawa lustracji części duchowieństwa, które to takowy zawód, dziennikarza de facto wykonuje… słynne gazetki parafialne…Janusz Kochanowski ma, jak sądzę, oprócz tej sprawy, cały katalog wątpliwości, z którymi się zwróci do Trybunału Stanu, aby z całym spokojem – i z czystym sumieniem, bo w zgodzie z literą prawa – „uwalić” przynajmniej część ustawy…
Tyle opis organizacyjny sprawy….ale są sprawy ważniejsze…
Czy lustracja będzie przełomem dla Polski, państwa? Nie, oczywiście że nie… nie zmieni państwa, jego struktury, nie uczyni tego życia publicznego bardziej czytelnym i przejrzystym. Nie o to chodzi, co już napisałem… chodzi przecież o to, aby NASI doszli do stanowisk, do władzy, aby zaczęli sprawowować rząd „dusz”… Niedwuznacznie powiedział o tym Jacek Kurski, na zjeździe regionalnym Prawa i Sprawiedliwości…
Do rąk trafia proste, czyste esbeckie narzędzie., porównywalne tylko ze słynnymi życiorysami z czasów stalinizmu…
Złożyłeś oświadczenie ? Aha, masz teczkę… ale nie wiadomo co w niej jest, zaświadczenie będzie za 2 lata… no cóż… ja mam tu swojego, po 1972 roku się urodził… wybacz, ale ja go wezmę…Albo – co za problem wykonać jeden, dwa telefonu, że pan XYZ jest według mnie podejrzany i ja, proszę o wykonanie dodatkowej kwerendy… a ona może trwać i trwać….
Otwarcie akt ma oczyścić, ułatwić, usprawnić….Nic podobnego!Rozleje się po Polsce szambo, małych, indywidualnych świństewek, pomówień, insynuacji… Ludzka zawiść będzie się karmiła…bo jak polska praktyka wskazuje – nic tak Polaka nie cieszy, jak możliwość podłożenia świni drugiemu…
A jest jeszcze grupa, która się do tego walnie przyczyni…
To dziennikarze.
Ostatnie miesiące wyraźnie pokazały, że tak zwani „profesjonaliści” zatracili poczucie przyzwoitości i solidarności zawodowej… bo gdyby było inaczej – to nie dawaliby się napuszczać na siebie jak ratlerki… przez wydawców i koterie partyjne…
A materiały, które zostaną im udostępnione będą dla nich ( nie dla wszystkich oczywiście…) świetną pożywką… dla prób zdyskredytowania i zniszczenia konkurencji… dlatego postawa Ewy Milewicz – to właśnie ta postawa, którą należało przyjąć…
Problem jest także szerszy.Nie od dziś wiadomo, że materiały SB w archiwach IPN mają różną wartość…. delikatnie mówiąc…I aby rzetelnie je ocenić – konieczna by była dodatkowa, pełna kwerenda w innych źródłach, na przykład Archiwum Akt Nowych, czy, w przypadku księży – archiwach kościelnych…
Profesjonalny historyk ( z reguły…) ma zakodowaną rzetelność naukową… i dokonuje takiej analizy i kwerendy…
A dziennikarz, albo nie dowarzony pseudonaukowiec, który ma do tego jeszcze misję?! Wątpię, szczerze wątpię… on skorzysta z szybkiej okazji, aby zaistnieć, odkryć, ujawnić, stać się sam bohaterem… pamiętamy jeszcze artykuł o Zbigniewie Herbecie, prawda?
Weryfikacje w Polsce powojennej odbywały się w 1956… wyroków stalinowskich… 1968…. pochodzenia… 1982… komunistyczna…. 1990…”wolnościowa”….
Teraz mamy kolejną… równie obrzydliwą, ponurą i pełną farsy…
Współczuję tym ideowcom, którzy dogmatycznie wierzą, że lustracja coś zmieni… najbardziej tym, którzy sądzą, że będzie ona zadośćuczynieniem krzywd komunizmu…
Jesteście, moi drodzy, po raz kolejny okłamywani i mamieni przez polityków.