Komuś się idee Goralenvolku chyba przypomniały. W zasadzie nic w tym dziwnego. Już do roku 1941 załapało się na te listy ok. 30% Podhalan i nawet jeśli niektórym udało się zwiać razem ze szkopami ("nie dla mnie przyjaźń polsko-niemiecka..."), to jednak spora część została, i pewnie też miała potomstwo odpowiednio wychowane.
O rany, ale czy ja przypadkiem nie szkaluję...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz